Dziennikarz Ukraińskiego Radia Paweł Szarojka został zatrzymany przez funkcjonariuszy Komitetu Bezpieczeństwa Państwowego (KGB) w Mińsku jeszcze 15 listopada. W niedzielę białoruskie media rządowe poinformowały, że Ukrainiec jest „pułkownikiem wywiadu wojskowego" i na zlecenie Kijowa miał zbierać informacje m.in. dotyczące rosyjskich obiektów wojskowych na Białorusi. Rzecznik KGB mówił o rozbiciu ukraińskiej siatki szpiegowskiej, do której „należało co najmniej 16 osób". Oficjalnie władze w Mińsku potwierdziły areszt jeszcze jednej osoby, Białorusina, który miał pracować „na zlecenie ukraińskich służb".
W Kijowie twierdzą, że tuż przed zatrzymaniem dziennikarzowi podsunięto dokument, który miałby świadczyć o rzekomych planach rozmieszczenia na Białorusi rosyjskich baz rakietowych.
Koniec przyjaźni
Dokument, który jakoby miał pochodzić z białoruskiego resortu obrony i stał się przyczyną aresztowania Szarojki, opublikowała znana ukraińska grupa Opór Informacyjny. Z jego treści wynika, że w miejscowości Tsel (90 km na południe od Mińska) w 2018 roku miałaby się pojawić baza rosyjskich wojsk rakietowych.
– Prawdopodobnie doszło do prowokacji rosyjskich służb, działających poprzez białoruskie KGB. Celem jest skłócenie Białorusi i Ukrainy – mówi „Rzeczpospolitej" Dmytro Tymczuk, szef Centrum Oporu Informacyjnego i deputowany Rady Najwyższej Ukrainy. – Nasi analitycy doszli do wniosku, że to nie jest prawdziwy dokument. Wiemy, że przed aresztem ukraiński dziennikarz spotykał się z dziennikarzem rosyjskiej stacji propagandowej NTW, który przekazał mu te rzekomo tajne informacje. Niepokoi nas jednak to, że nie sprostowały jej białoruskie władze – dodaje. Nie wyjaśnia jednak, w jaki sposób jego organizacja dotarła do tych dokumentów.
Tak czy inaczej relacje pomiędzy Mińskiem a Kijowem w ostatnim czasie znacząco się ochłodziły. Po zatrzymaniu dziennikarza Białoruś ogłosiła personą non grata doradcę ambasady Ukrainy Ihora Skworcowa, którego również oskarżono o szpiegostwo. Swoją drogą z ukraińskiej stolicy został wyproszony pracownik białoruskiej ambasady.