– Rosjanie wiedzą, że to słaby rząd, który bardzo potrzebuje gotówki, i dlatego zachowują się jak drapieżniki – uważa wenezuelski polityk Elias Matta.
W ciągu dwóch lat rosyjski państwowy koncern naftowy Rosnieft zapłacił Wenezueli awansem 6 mld dolarów za przyszłe dostawy ropy. „Jedyną rzeczą, która jeszcze chroni wenezuelski rząd przed gospodarczym bankructwem, jest Rosja. Innymi słowy, Rosja płaci długi Wenezueli" – stwierdził jeden z amerykańskich ekspertów.
Lista aktywów
Ekonomiści wskazują, że w zamian za miliardy przekazane Caracas na poczet przyszłych dostaw firma Rosnieft już teraz dostała prawo do 13 proc. wenezuelskiego wydobycia ropy oraz udziały w co najmniej dziewięciu różnych spółkach tamtejszego monopolisty państwowego Petroleos de Venezuela (PDVSA). Wśród nich znajdują się również firmy, do których należą znacjonalizowane wcześniej aktywa koncernów ExxonMobil i ConocoPhillips. Jedna ze spółek to Citgo, posiadająca rafinerię w USA. Analitycy rynku energetycznego uznali to za świetny dowcip: objęta amerykańskimi sankcjami Wenezuela przekaże amerykańską rafinerię Rosnieftowi, który częściowo również został objęty amerykańskimi sankcjami.
– Umowy Rosnieftu z Wenezuelą pozbawione są jakiegokolwiek sensu. Jeśli to ma być polityczne wspieranie reżimu prezydenta Nicolasa Madury, to na to jest już za późno w przeddzień wojny domowej – powiedział „Rzeczpospolitej" rosyjski analityk rynku energetycznego Michaił Krutichin. W trwających od kwietnia manifestacjach przeciw Madurze zginęło już ponad 100 osób. – Z gospodarczego punktu widzenia to też nonsens. Nie ma żadnej pewności, że nowy rząd, który powstanie po obaleniu Madury, będzie uznawał gwarancje udzielone przez poprzednika, a raczej jest gwarancja, że tego nie zrobi – dodał.
Wenezuelska opozycja już zapowiedziała, że dokumenty podpisane przez Madurę nie będą ważne bez zatwierdzenia przez parlament.