Podczas spotkania z przywódcą Islamskiego Dżihadu Ramadanem Abdullahem Chamenei stwierdził, że za obecne "zamieszanie na Bliskim Wschodzie", patrząc na sytuację w skali makro, odpowiedzialne są USA i Izrael.

Chamenei, cytowany przez irańską agencję Mehr, "potwierdził, że z tej perspektywy Iran postrzega USA jako swojego głównego rywala w regionie, a Izrael jest pod tym względem tuż za USA". Ajatollah ocenił, że sankcje nakładane na Iran przez Zachód miały "zniechęcić kraj od podążania ścieżką islamu". - Ale to im się nie udało i nie uda się także w przyszłości - dodał Chamenei.

Zdaniem ajatollaha obecne konflikty toczące się na Bliskim Wschodzie są kontynuacją "wojny" prowadzonej przez USA i zachodnich sojuszników Waszyngtonu przeciwko Iranowi od rewolucji islamskiej w 1979 roku. Chamenei wyjaśnił też, że Teheran wspiera Baszara el-Asada, ponieważ "ci, którzy są przeciw Syrii, są w rzeczywistości wrogami islamu i służą interesom USA i syjonistów".

Chamenei oświadczył także, że obrona Palestyny jest obowiązkiem Iranu równoznacznym z obroną islamu. Zapowiedział też, że Iran postrzega obronę Palestyńczyków jako swój obowiązek, z którego będzie się wywiązywał w przyszłości.