2,5 tys. zł grzywny za poniżenie Grzegorza Hajdarowicza na forum internetowym

Zygmunt F. został właśnie skazany na 2,5 tys. zł grzywny za poniżenie Grzegorza Hajdarowicza na forum internetowym. Nie zawsze jednak udaje się ustalić dane hejtera.

Publikacja: 21.11.2016 06:59

2,5 tys. zł grzywny za poniżenie Grzegorza Hajdarowicza na forum internetowym

Foto: 123RF

Wytaczając walkę autorowi zniesławiających komentarzy, trzeba się uzbroić w cierpliwość i mieć szczęście. Ustalenie, kto jest autorem wpisu, nie jest łatwe.

Sprawa właściciela spółki Gremi Media, wydawcy „Rzeczpospolitej", początek miała w sierpniu 2012 r. Wówczas osoba o nicku „Medioznawca, biznesmen" pomówiła go na forum pod artykułem w portalu Wirtualnemedia.pl. Kolejny raz uaktywniła się we wrześniu jako „krakus". Prokuratura ustaliła, że wpisy zostały dokonane z adresu, pod którym mieszkał Zygmunt F. Grzegorz Hajdarowicz wytoczył mu dwa procesy o pomówienie z art. 212 kodeksu karnego, które potem zostały połączone. Sąd Rejonowy w Krakowie uniewinnił hejtera, bo nie miał pewności, że jest autorem wpisów. Oskarżony przekonał sąd, że mogła ich dokonać osoba, która nielegalnie korzystała z jego sieci.

Sprawa trafiła do tamtejszego sądu okręgowego. Adwokat Tomasz Wierzbicki, pełnomocnik Hajdarowicza, podkreślał, że oskarżony mieszkał sam, a aby włamać się do sieci, trzeba złamać hasło, co nie jest łatwe. SO przyznał mu rację i przekazał sprawę do ponownego rozpatrzenia. Po ponownym rozpoznaniu sprawy sąd rejonowy raz jeszcze uniewinnił Zygmunta F. Ten wyrok również został uchylony przez Sąd Okręgowy w Krakowie. Dopiero za trzecim razem SR uznał, że Zygmunt F. jest autorem wpisów m.in. o prowadzenie działalności przestępczej polegającej na praniu brudnych pieniędzy. Ukarał Zygmunta F. grzywną w wysokości 2,5 tys. zł i zasądził ponad 15 tys. zł kosztów.

Zygmunt F. nie zgodził się z tym werdyktem. Sprawa znów trafiła do SO. Ten 14 listopada 2016 r. utrzymał wyrok SR.

Nie każda taka sprawa kończy się jednak wyrokiem dla hejtera. Dlaczego? Brakuje szybkiej ścieżki prawnej i technicznej, dzięki której można ustalić jego imię i nazwisko. A bez znajomości tych danych złożenie prywatnego aktu oskarżenia czy pozwu w sądzie cywilnym jest niemożliwe. Prokuratura nie zajmuje się z urzędu takimi sprawami. Można zwrócić się do niej o zabezpieczenie danych na podstawie art. 484 kodeksu postępowania karnego, ale tylko po wyborze drogi karnej. Śledczy wówczas najpierw zwracają się do portalu o wskazanie IP, a potem do dostawcy internetowego o podanie, komu przydzielił dany numer. Ustalenie danych osobowych na podstawie IP może być jednak trudne, wręcz niemożliwe, gdy z sieci korzysta wielu domowników.

Sąd Apelacyjny w Katowicach w 2014 r. orzekł, że Jan W., właściciel komputera i łącza internetowego, nie może odpowiadać za naruszenie dóbr osobistych przez sam fakt udostępnienia komputera osobom, które mogły umieścić obraźliwe wpisy. W sprawie karnej z tego powodu został uniewinniony.

Dlatego eksperci, m.in. rzecznik praw obywatelskich i Fundacja Panoptykon, od lat zabiegają o wprowadzenie tzw. ślepego pozwu, czyli pozwanie autora nienawistnego komentarza, którego tożsamość ustalałby sąd – ułatwiłoby to dochodzenie praw na drodze cywilnej.

Z badań wynika, że co czwarta osoba korzystająca z internetu padła ofiarą hejtera, a ponad 11 proc. użytkowników przyznaje się do obraźliwego komentowania innych ludzi, zjawisk i wydarzeń.

Wytaczając walkę autorowi zniesławiających komentarzy, trzeba się uzbroić w cierpliwość i mieć szczęście. Ustalenie, kto jest autorem wpisu, nie jest łatwe.

Sprawa właściciela spółki Gremi Media, wydawcy „Rzeczpospolitej", początek miała w sierpniu 2012 r. Wówczas osoba o nicku „Medioznawca, biznesmen" pomówiła go na forum pod artykułem w portalu Wirtualnemedia.pl. Kolejny raz uaktywniła się we wrześniu jako „krakus". Prokuratura ustaliła, że wpisy zostały dokonane z adresu, pod którym mieszkał Zygmunt F. Grzegorz Hajdarowicz wytoczył mu dwa procesy o pomówienie z art. 212 kodeksu karnego, które potem zostały połączone. Sąd Rejonowy w Krakowie uniewinnił hejtera, bo nie miał pewności, że jest autorem wpisów. Oskarżony przekonał sąd, że mogła ich dokonać osoba, która nielegalnie korzystała z jego sieci.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Kup teraz
Prawo karne
Przeszukanie u posła Mejzy. Policja znalazła nieujawniony gabinet
Prawo dla Ciebie
Nowe prawo dla dronów: znikają loty "rekreacyjne i sportowe"
Edukacja i wychowanie
Afera w Collegium Humanum. Wykładowca: w Polsce nie ma drugiej takiej „drukarni”
Edukacja i wychowanie
Rozporządzenie o likwidacji zadań domowych niezgodne z Konstytucją?
Praca, Emerytury i renty
Są nowe tablice GUS o długości trwania życia. Emerytury będą niższe