Gwałciciel zapłaci 80 tys. zł zadośćuczynienie swojej ofierze

80 tys. zł zadośćuczynienia dla ofiary gwałtu od jego sprawcy zasądził Sąd Okręgowy w Siedlcach. Kobieta jest dziś studentką, do gwałtu doszło, gdy miała 15 lat.

Aktualizacja: 20.11.2015 11:12 Publikacja: 20.11.2015 09:45

Gwałciciel zapłaci 80 tys. zł zadośćuczynienie swojej ofierze

Foto: 123RF

Robert N. zmusił Beatę S. (dane zmienione) do obcowania płciowego jesienią 2011 r. Po porannej kłótni z matką dziewczyna poszła na wagary. Kiedy przechodziła pod wiaduktem kolejowym, zaczepił ją mężczyzna. Zaproponował zapalenie papierosa i napicie się piwa, namawiał na odbycie stosunku płciowego, pytał, czy jest dziewicą. Nastolatka kategorycznie odmówiła i próbowała uciec. Robert N. dogonił ją i siłą posadził na ziemi. Zmusił do stosunku oralnego, a potem położył na ziemi, zsunął jej spodnie i „dokonał jednokrotnej, płytkiej penetracji członkiem jej pochwy". Nakłaniana przez gwałciciela dziewczyna dała mu swój numer telefonu komórkowego prosząc , aby „puścił jej sygnał". Zrobiła to, by ułatwić później ustalenie sprawcy gwałtu.

Trauma nastolatki

Beata S. opowiedziała o zdarzeniu swojemu chłopakowi. Tego samego dnia o gwałcie została powiadomiona policja. W 2013 r. Robert N. został prawomocnie skazany na 3 lata więzienia za doprowadzenie małoletniej do obcowania płciowego. Nigdy nie przeprosił Beaty S. za ten czyn.

W pozwie o zadośćuczynienie od sprawcy Beata S. wskazywała, że w chwili zdarzenia była osobą bardzo młodą, dziewicą, bez wcześniejszych doświadczeń w sferze seksualnej. Gwałt był dla niej bardzo dramatycznym i traumatycznym doświadczeniem. Przez długi czas nie była w stanie normalnie funkcjonować: często budziła się w nocy, płakała, bała się samodzielnie opuszczać dom, wychodziła tylko w obecności innej osoby. Nieustannie przypominała sobie całe zdarzenie, nie panowała nad emocjami, wpadała w niekontrolowany gniew. Bardzo stresujące było dla niej śledztwo:  kilkakrotne przesłuchania śledczych, badania prowadzone przez psychologów. Badanie ginekologiczne, któremu musiała się poddać, wspominała jako wstydliwe i poniżające.

Psycholog, do której zgłosiła się Beata S., stwierdziła, że napaść seksualna pozostawiła trwały ślad w psychice dziewczyny. Nie była ona w stanie doświadczać pełnej radości z przebiegu dorastania, ze łzami w oczach zgłaszała obawy przed zemstą ze strony sprawcy. Ujawniała też podwyższony poziom nieufności do mężczyzn.

Obecnie Beata S. jest studentką pierwszego roku na kierunku psychologia penitencjarna. Od kilku miesięcy ma narzeczonego, z którym chce zamieszkać. Nadal jednak nie udało się jej zaadaptować do normalnego życia.

Ślad na całe życie

Sąd Okręgowy rozpatrujący powództwo Beaty S. przypomniał, że osoba skłoniona za pomocą podstępu, gwałtu lub nadużycia stosunku zależności do poddania się czynowi nierządnemu, ma prawo do zadośćuczynienia niezależnie od skutków tego czynu (paragraf 2 art. 445 kodeksu cywilnego).  Jak wynika z orzecznictwa Sądu Najwyższego, skutki tego czynu mogą natomiast wpłynąć na wysokość rekompensaty.

W ocenie Sądu, ogromna krzywda powódki wynika nie tylko z samego faktu przymuszenia jej do zachowania, które ze swej istoty winno się łączyć wyłącznie z wolną wolą człowieka, ale również z wielu negatywnych następstw dla dalszego funkcjonowania powódki, m.in. rozwoju psychoseksualnego.

- Powódka została pozbawiona jakiegokolwiek wpływu na decyzję o podjęciu pożycia fizycznego, na wybór miejsca, czasu, a co najważniejsze – osoby pierwszego partnera. W wieku 15 lat, gdy w sferze psychicznej była jeszcze dzieckiem, została do tego współżycia zmuszona przez dorosłego mężczyznę. Materiał dowodowy zgromadzony w sprawie przekonuje, że zdarzenie to poczyniło bardzo poważne szkody w jej psychice i z całą pewnością nie pozostało i nie pozostanie bez wpływu na jej dalsze życie – stwierdził Sąd.

Powołał się na opinię biegłych seksuologów, że inicjacja seksualna naznaczona przemocą stanowi bardzo istotny czynnik ryzyka rozwoju rozlicznych zaburzeń seksualnych. Ich zdaniem kobieta wciąż ma objawy depresyjne, niską samoocenę, uporczywe wątpliwości co do własnego zachowania w trakcie gwałtu, napady silnego gniewu, brak poczucia bezpieczeństwa. Jest negatywnie nastawiona do seksu, deklaruje brak potrzeb seksualnych. Biegli stwierdzili u niej poczucie niepewności i obniżonej samooceny w roli partnerki.

Sąd Okręgowy uznał, że kwota 80 tys. zł będzie adekwatnym zadośćuczynieniem za doznaną przez Beatę S. krzywdę i jej następstwa. Oprócz tego Robert N. ma zwrócić swojej ofierze blisko 6 tys. zł kosztów procesu.

Wyrok Sądu Okręgowego w Siedlcach z  26 października 2015 r. (sygn. akt I C 83/14) jest nieprawomocny.

Robert N. zmusił Beatę S. (dane zmienione) do obcowania płciowego jesienią 2011 r. Po porannej kłótni z matką dziewczyna poszła na wagary. Kiedy przechodziła pod wiaduktem kolejowym, zaczepił ją mężczyzna. Zaproponował zapalenie papierosa i napicie się piwa, namawiał na odbycie stosunku płciowego, pytał, czy jest dziewicą. Nastolatka kategorycznie odmówiła i próbowała uciec. Robert N. dogonił ją i siłą posadził na ziemi. Zmusił do stosunku oralnego, a potem położył na ziemi, zsunął jej spodnie i „dokonał jednokrotnej, płytkiej penetracji członkiem jej pochwy". Nakłaniana przez gwałciciela dziewczyna dała mu swój numer telefonu komórkowego prosząc , aby „puścił jej sygnał". Zrobiła to, by ułatwić później ustalenie sprawcy gwałtu.

Pozostało 83% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Kup teraz
Praca, Emerytury i renty
Płaca minimalna jeszcze wyższa. Minister pracy zapowiada rewolucję
Prawo dla Ciebie
Nowe prawo dla dronów: znikają loty "rekreacyjne i sportowe"
Prawo karne
Przeszukanie u posła Mejzy. Policja znalazła nieujawniony gabinet
Sądy i trybunały
Trybunał Konstytucyjny na drodze do naprawy. Pakiet Bodnara oceniają prawnicy
Mundurowi
Kwalifikacja wojskowa 2024. Kobiety i 60-latkowie staną przed komisjami