Drukarze nie mają klauzuli sumienia - rozmowa z Ireną Kamińską

Rozmowa | Irena Kamińska, sędzia, prezes Stowarzyszenia Sędziów Themis

Aktualizacja: 27.07.2016 20:06 Publikacja: 27.07.2016 19:35

Drukarze nie mają klauzuli sumienia - rozmowa z Ireną Kamińską

Foto: 123rf

Rz: Sąd Rejonowy dla Łodzi-Widzewa uznał, że pracownik drukarni, nie przyjmując zlecenia Fundacji LGBT Business Forum, popełnił wykroczenie. Minister sprawiedliwości skrytykował wyrok. Dlaczego tak to dotknęło środowisko sędziów?

Irena Kamińska: Minister sprawiedliwości to nie jest jakikolwiek polityk. To osoba piastująca równocześnie dwa bardzo ważne urzędy państwowe. Sprawuje bowiem zewnętrzny nadzór administracyjny nad sądami powszechnymi, a równocześnie jest prokuratorem generalnym. Jego wypowiedzi o nieprawomocnych wyrokach sądowych są absolutnie niedopuszczalne. Nie korzysta bowiem z prawa do krytyki, które przysługuje każdemu obywatelowi, tylko wypowiada się jako wysokiej rangi funkcjonariusz publiczny. Konstytucja gwarantuje prawo do rozpoznania każdej sprawy przez sądy co najmniej dwu instancji. To jest jedyna dopuszczalna forma weryfikacji wyroku.

Wypowiedzi pana ministra podważają zaufanie do wymiaru sprawiedliwości i najprawdopodobniej nie opierają się na znajomości akt sprawy. To zresztą jest bez znaczenia, bo po złożeniu sprzeciwu od wyroku wydanego w trybie nakazu wyrok upada. Komentowanie go w jakikolwiek sposób przez osobę sprawującą wymienione funkcje służy wyłącznie zasygnalizowaniu, jakie wyroki nie zyskają aprobaty pana ministra.

Wyrok nakazowy skazujący wobec pracownika prywatnej drukarni jest niebezpiecznym precedensem – pisze minister. Czy może oceniać wyrok?

Art. 138 kodeksu wykroczeń stanowi, że ten, kto zajmuje się zawodowo świadczeniem usług i umyślnie, bez uzasadnionej przyczyny, odmawia świadczenia, do którego był zobowiązany, podlega karze grzywny. To, czy sąd prawidłowo zastosował ten przepis, oceni sąd rozpoznający środek odwoławczy. Twierdzenie, że sąd tym wyrokiem łamie wolność sumienia, wolność działalności gospodarczej i prawa obywatelskie, jest populistyczną, polityczną nowomową, która nie uczy jednak szacunku dla prawa i dla jakichkolwiek mniejszości, czego wymagają zasady demokratycznego państwa prawnego.

Z tego, co pamiętam, drukarze nie mają, jak to sobie załatwili lekarze, wpisanej w ustawie klauzuli sumienia. I nic im nie pozwala na obchodzenie obowiązującego prawa. Proponuję rozważenie możliwości niepłacenia jakiegoś podatku ze względu na brak akceptacji celu, na który jest on przeznaczony. Jeżeli klauzule sumienia mogą być stosowane dowolnie i tego uczymy społeczeństwo, to dlaczego nie?

Minister zdecydował też o przystąpieniu przez Prokuraturę Okręgową w Łodzi do postępowania przed sądem. Jako cel podaje obiektywne rozpatrzenie złożonego wniosku o ukaranie, mając na względzie zasady wolności sumienia i zdrowego rozsądku... W ten sposób zamierza wpłynąć na sąd?

Prokuratura może przystąpić do toczącego się postępowania i to jest jej prawo. Chodzi jednak o coś zupełnie innego. Władza polityczna wywiera poprzez takie wypowiedzi bardzo silną i groźną presję na merytoryczne orzecznictwo sądów. Polityk mający władzę wykonawczą, w pewnych zakresach również wobec sędziów, wysyła sygnał, że wyroki określonego rodzaju nie znajdują akceptacji. Można łatwo dojść do wniosku, że nie znajdą również akceptacji pana prezydenta przy wniosku KRS o nominowanie autora takiego wyroku na wyższe stanowisko sędziowskie. Nie zapominajmy jeszcze o planowanej reformie sądownictwa, podczas której ok. 2000 sędziów może zostać negatywnie zweryfikowanych i nie wiadomo, czy nie trwa tworzenie jakiejś czarnej listy. Wszystko to, co się dzieje, nie ma nic wspólnego z ciągle jeszcze formalnie obowiązującą konstytucją. To wszystko jest elementem podejmowanych od jakiegoś czasu starań o przestraszenie sędziów i mentalne ich podporządkowanie. Nie służy to jednak budowaniu szacunku dla władzy publicznej ani zachowaniu warunków służących prawidłowemu funkcjonowaniu praworządnego państwa.

—rozmawiała Agata Łukaszewicz

Rz: Sąd Rejonowy dla Łodzi-Widzewa uznał, że pracownik drukarni, nie przyjmując zlecenia Fundacji LGBT Business Forum, popełnił wykroczenie. Minister sprawiedliwości skrytykował wyrok. Dlaczego tak to dotknęło środowisko sędziów?

Irena Kamińska: Minister sprawiedliwości to nie jest jakikolwiek polityk. To osoba piastująca równocześnie dwa bardzo ważne urzędy państwowe. Sprawuje bowiem zewnętrzny nadzór administracyjny nad sądami powszechnymi, a równocześnie jest prokuratorem generalnym. Jego wypowiedzi o nieprawomocnych wyrokach sądowych są absolutnie niedopuszczalne. Nie korzysta bowiem z prawa do krytyki, które przysługuje każdemu obywatelowi, tylko wypowiada się jako wysokiej rangi funkcjonariusz publiczny. Konstytucja gwarantuje prawo do rozpoznania każdej sprawy przez sądy co najmniej dwu instancji. To jest jedyna dopuszczalna forma weryfikacji wyroku.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Kup teraz
Praca, Emerytury i renty
Płaca minimalna jeszcze wyższa. Minister pracy zapowiada rewolucję
Prawo dla Ciebie
Nowe prawo dla dronów: znikają loty "rekreacyjne i sportowe"
Prawo karne
Przeszukanie u posła Mejzy. Policja znalazła nieujawniony gabinet
Sądy i trybunały
Trybunał Konstytucyjny na drodze do naprawy. Pakiet Bodnara oceniają prawnicy
Mundurowi
Kwalifikacja wojskowa 2024. Kobiety i 60-latkowie staną przed komisjami