Jak dochodzić swoich racji w sprawach dot. kłótni z sąsiadem

Hałas i przykre zapachy to najczęstsze powody kłótni. Przeszkadzać może jednak praktycznie wszystko. Dochodzenie swoich racji nie jest proste.

Aktualizacja: 02.04.2018 15:12 Publikacja: 02.04.2018 00:01

Jak dochodzić swoich racji w sprawach dot. kłótni z sąsiadem

Foto: AdobeStock

Spory sąsiedzkie nie schodzą z wokandy sądowej. Fetor kocich odchodów, sąsiadka biegająca w nocy w szpilkach, nocne pranie. Problemów nie brakuje. Kłócimy się o wszystko A wyroki są różne.

Koty zostają

Kilkanaście kotów w małym mieszkaniu przeszkadzało sąsiadom. W bloku unosił się nieznośny fetor. Rozmowy nie pomagały. Wystąpili więc do Sądu Rejonowego w Kwidzynie o zakazanie immisji przykrych zapachów oraz przeniesienie kotów w inne miejsce. Nic nie wskórali.

Zgodnie z art. 144 kodeksu cywilnego powinni wykazać, że lokatorzy, którzy hodują koty, zakłócają korzystanie z ich mieszkań oraz części wspólnych nieruchomości ponad przeciętną miarę. A tego nie zrobili. Sąd ustalił, że winne były nieszczelne drzwi, które w trakcie rozpatrywania sporu wymieniono. Problem sam się więc rozwiązał. Sąd okręgowy był podobnego zdania. Koty więc zostały.

Loty zgodnie z grafikiem

Inny obrót wziął spór o gołębie. Właścicielce jednej z działek w okolicach Piszu przeszkadzały ptaki sąsiada i to, co po sobie zostawiają. Zażądała od sąsiada demontażu gołębnika i likwidacji hodowli. Ten odmówił, sąd rejonowy doszedł do wniosku, że gołębie zakłócają korzystanie z nieruchomości sąsiednich. Odchody gołębi zanieczyszczają pranie, podwórze, altanę, szyby okienne. Z tych powodów sąd nakazał hodowcy, by wypuszczał gołębie wyłącznie od poniedziałku do czwartku. 25 sztuk rano i 25 po godzinie 17. Hodowca odwołał się od tego wyroku do Sądu Okręgowego w Olsztynie, a ten uchylił wyrok. Uznał, że sąd rejonowy przesadził z grafikiem dla gołębi. Nakazał zająć się sprawą raz jeszcze.

Szpilki na suficie

Buty na wysokim obcasie też potrafią być problemem. Sąsiadom nie podobało się, że kobieta mieszkająca piętro wyżej, gdy wracała z drugiej zmiany w pracy po godz. 22.50, przez ok. 20 minut chodziła po mieszkaniu w butach na obcasach. Prosili o interwencję policję. A ta postanowiła ukarać kobietę. Do Sądu Rejonowego w Mielcu wpłynął wniosek w tej sprawie. Zarzucał lokatorce zakłócenia spoczynku nocnego, o którym mówi art. 51 § 1 kodeksu wykroczeń. SR uznał kobietę za winną popełnienia zarzucanych jej czynów i ukarał grzywną w wysokości 200 zł.

Ukarana odwołała się do Sądu Okręgowego w Tarnobrzegu. Zdaniem tego sądu jej apelacja zasługuje na uwzględnienie. Rozstrzygnięcie Sądu Rejonowego w Mielcu było natomiast przedwczesne. Zignorował on bowiem z niezrozumiałych względów sprzeczności między tym, co mówi obwiniona, a co jej sąsiedzi.

Zakaz pracy

Zakład kamieniarski przeszkadzał właścicielom domu na sąsiedniej działce. Wystąpili do sądu z żądaniem wyciszenia maszyn i urządzeń oraz zabezpieczenia terenu zakładu ekranem dźwiękochłonnym, a także zakazu produkcji od godz. 22 do 6 rano. Na nic zdało się tłumaczenie właściciela zakładu, że warsztat stoi od dawna, a sąsiedzi, gdy zaczynali budować dom, mieli pełną świadomość jego istnienia. A teraz mają pretensje, że jest głośno. Sąd Okręgowy w Gdańsku zakazał pracy urządzeń kamieniarskich w nocy, dopóki właściciel zakładu nie wstawi drzwi dźwiękoszczelnych. Doszło bowiem do przekroczenia norm hałasu.

OPINIA

Rafał Dębowski, adwokat

Sąsiada można zdyscyplinować grzywną. Wiąże się to z wezwaniem policji, a ta może ukarać mandatem od 100 do 500 zł. Jeżeli kłopotliwy sąsiad odmówi przyjęcia mandatu, funkcjonariusz może wystąpić do sądu rejonowego, a ten ma prawo wymierzyć sąsiadowi grzywnę. Zwykle mandat wystarczy, żeby zdyscyplinować sąsiada. Nie zawsze jednak to pomaga. Wówczas można wystąpić do sądu cywilnego z pozwem, by w orzeczeniu zakazał hałasowania lub innych uciążliwych działań. Z podobnym pozwem można wystąpić, gdy w budynku unosi się przykry zapach z jednego z mieszkań, bo np. sąsiad w małym mieszkaniu trzyma osiem kotów. Postępowanie sądowe jest jednak kosztowne i trwa długo. Wyjściem z sytuacji jest złożenie do sądu wniosku o zabezpieczenie powództwa na czas trwania procesu. Jeżeli sąd rozpatrzy wniosek pozytywnie, to może zakazać uciążliwych działań, np. głośnego słuchania radia w nocy. Następnie idzie się z takim zakazem do komornika. Gdy ten nic nie wskóra, można się zwrócić do sądu, żeby wymierzył grzywnę.

Spory sąsiedzkie nie schodzą z wokandy sądowej. Fetor kocich odchodów, sąsiadka biegająca w nocy w szpilkach, nocne pranie. Problemów nie brakuje. Kłócimy się o wszystko A wyroki są różne.

Koty zostają

Pozostało 95% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Kup teraz
Prawo karne
Przeszukanie u posła Mejzy. Policja znalazła nieujawniony gabinet
Prawo dla Ciebie
Nowe prawo dla dronów: znikają loty "rekreacyjne i sportowe"
Edukacja i wychowanie
Afera w Collegium Humanum. Wykładowca: w Polsce nie ma drugiej takiej „drukarni”
Edukacja i wychowanie
Rozporządzenie o likwidacji zadań domowych niezgodne z Konstytucją?
Praca, Emerytury i renty
Są nowe tablice GUS o długości trwania życia. Emerytury będą niższe