Prokuratura Rejonowa w Warszawie umarzając śledztwo uznała, że redaktorzy „Newsweeka" nie dokonali celowego znieważenia godła.

W uzasadnieniu czytamy, że redaktor odpowiedzialny za przygotowanie wydania wyszukał w internecie kilka zdjęć, które mogłyby zilustrować omawiany przez tygodnik temat główny: „czystki w ministerstwach, niszczenie Trybunału Konstytucyjnego, przygotowania do inwigilacji Polaków". Jedno z nich przedstawiało rozbite godło. Dziennikarze jednak mieli problem z ustaleniem autorstwa, nie znaleźli tej fotografii także w płatnym banku zdjęć. Wówczas podjęli decyzję o samodzielnym przygotowaniu podobnej fotografii. Zakupili gipsowy odlew z wizerunkiem orła białego. Następnie redaktor wraz z fotografem udali się do zamykanego na klucz pomieszczenia znajdującego się w redakcji, dostępnego jedynie dla nich i fotoedytorów. Tam w obecności fotografa redaktor „artystycznie" zniszczył gipsowe godło, poukładał rozbite kawałki usuwając niektóre elementy niepasujące do kompozycji. Następnie fotograf zrobił zdjęcia, które później zostały dodatkowo wyedytowane w programie graficznym.

Prokuratura, po analizie zeznań świadków, uznała że redaktorzy „Newsweeka" nie dokonali celowego znieważenia godła. Trudno jest ustalić skąd pochodził odlew gipsowy i jaki był jego stan pierwotny, fotografie były dodatkowo modyfikowane, a zniszczenie nie było publicznym wydarzeniem. Dodatkowo zdaniem prokuratury, w związku z przeprowadzonym postępowaniem, nie można uznać okładki „Newsweeka" za wyraz szydzenia lub ośmieszania godła RP. Ich zdaniem okładka nikogo nie obrażała, lecz wyrażała subiektywnie pojmowaną troskę o państwo polskie i jego przyszłość.

- Zaskakujące jest, że warszawska prokuratura nie dopatrzyła się w gipsowym odlewie godła Polski – komentuje Urszula Wójcik, rzecznik Reduty Dobrego Imienia. – Jeszcze bardziej niepokojące jest dozwolenie na „artystyczne" niszczenie naszych symboli narodowych. Czy to oznacza, że każdy może we własnym pokoju niszczyć godło Polski, robić zdjęcia, modyfikować je, a później bezkarnie upubliczniać jako własną wizję artystyczną? – pyta Wójcik.

Reduta Dobrego Imienia zapowiedziała złożenia zażalenia w związku z decyzją prokuratury i jej uzasadnieniem.