W najbliższy piątek, 24 marca, wchodzi na ekrany film „Amok" inspirowany opisem autentycznego, głośnego morderstwa. Rodzina ofiary uważa jednak, że film narusza jej dobra osobiste i wszczęła akcję sądową.
Wyścig pozwu z premierą
Złożenie pozwu i wniosku o sądowe zabezpieczenia na czas trwania procesu potwierdziła adwokat Joanna Lassota, pełnomocnik rodziny. Jak powiedziała „Rzeczpospolitej", nie chce podawać szczegółów postępowania, aby nie wzbudzać zainteresowania filmem. Do naruszonych dóbr należy z pewnością kult pamięci osoby zmarłej, która została ofiarą zbrodni popełnionej przez głównego bohatera.
Pozew skierowany jest przeciwko dystrybutorowi filmu, ale w razie potrzeby przedsięwzięte mają być dodatkowe niezbędne środki prawne. Adwokatka potwierdza, że instytucje rozpowszechniające materiały naruszające dobra osobiste otrzymały informacje o sporze i ewentualnej odpowiedzialności rozpowszechniających.
– Zarówno w filmie, jak i komunikacie go promującym, nie pojawia się imię ani nazwisko prawdziwej ofiary, a ukazana w filmie postać jest oznaczona fikcyjnymi danymi osobowymi, zostały jej też nadane odmienne cechy co do wieku i zawodu. Nie ma tam też żadnych informacji ingerującej w prywatność rodziny ofiary – odpowiada Małgorzata Borychowska z zarządu Kino Świat, dystrybutora filmu.
Okiem praktyków
Prawnicy zajmujący się podobnymi sprawami, nie mają wątpliwości, że szykuje się ciekawy proces.