Polscy przedsiębiorcy będą mieli możliwość wykorzystania szans związanych z powstaniem Nowego Jedwabnego Szlaku, wziąć udział w przetargach i zwiększyć polski eksport do Chin. Trzeba się jednak do tego bardzo dobrze przygotować, gdyż firmy z Unii Europejskiej będą się musiały liczyć z konkurencją ze strony przedsiębiorstw chińskich – takie wnioski płyną z debaty „Jedwabny Szlak", która odbyła się 20 listopada w siedzibie „Rzeczpospolitej".
Nowe korytarze
Pomysł powstania Nowego Szlaku Jedwabnego oznacza przybliżenie krajów Unii Europejskiej i Azji. Planowane są korytarze transportowe, którymi przepływać będą towary. Co to może oznaczać dla Polski, dla Europy Środkowej, dla całej Unii? – Żyjemy w czasie, kiedy mamy specjalne relacje polsko-amerykańskie, gdzie prezydent Stanów Zjednoczonych przyjeżdża z pierwszą biletaralną wizytą właśnie do Polski – mówił Ryszard Czarnecki, wiceprzewodniczący Parlamentu Europejskiego. – Czy to oznacza, że nie powinniśmy mieć dobrych relacji również z Pekinem? Ja z zazdrością dziesięć lat temu patrzyłem, jak Węgry miały nad nami przewagę. Obecnie to się zmienia, mamy przed sobą szansę. Jednak chodzi o to, żeby korzyści były obustronne. Jestem zwolennikiem takiego scenariusza, gdzie skorzystają wszyscy. Myślę, że takie otwarcie na Azję jest czymś bardzo korzystnym – mówił Czarnecki.
Bardziej ostrożnie wypowiedział się na ten temat Radosław Pyffel, przedstawiciel rządu ds. polsko-chińskich i członek Rady Dyrektorów w Azjatyckim Banku Inwestycji Infrastrukturalnych. – Na pytanie, jakie będą konsekwencje Nowego Jedwabnego Szlaku, odpowiedź poznamy dopiero w przyszłości – zaznaczył. – Jest to projekt długofalowy, którego zakończenie planowane jest na 2049 r. Pomysł został ogłoszony w 2013 r., więc od tego czasu minęły dopiero cztery lata.
Nowy Jedwabny Szlak to projekt, który będzie miał wpływ na całą Unię Europejską, m.in. na Niemcy, które w Europie są naszym partnerem strategicznym. – Rozmawiając o Azji, a szczególnie o Chinach, trzeba pamiętać, że tam obowiązują inne ramy czasowe niż w Europie – podkreślił Cornelius Ochmann, dyrektor Fundacji Współpracy Polsko-Niemieckiej. – Dla nich 36 lat to krótki okres. Trzeba też mieć świadomość, że to nie Unia Europejska jest głównym partnerem dla Chin. Władzom tego państwa chodzi o to, by umocnić wpływy w państwach azjatyckich. UE jest na końcu tego szlaku. Powinniśmy więc myśleć przede wszystkim, jak wzmocnić nasze kontakty.
Wyzwania dla usług pocztowych
Duże szanse związane z budową szlaku widzą firmy kurierskie i pocztowe. – Jednym z podstawowych celów Poczty Polskiej jest rozwój usług związanych z branżą e-commerce, szczególnie w wydaniu międzynarodowym – mówił Grzegorz Kurdziel, członek Zarządu Poczty Polskiej SA. – Obecnie ten rynek jest wart ok. 0,5 bln dolarów. Oczywiście rynek ten niesie ze sobą pewne zagrożenia, ponieważ powstają wielkie platformy, jak Amazon czy eBay. My w tej chwili, chcąc wziąć udział w tym wielkim projekcie, skupiamy się na kilku działaniach. Jest to przede wszystkim związanie z poszczególnymi podmiotami, by na tym rynku zwiększyć przychody pięciokrotnie - mówił.