GIODO podjął taką decyzję ze względu na istotę i powagę problemu, gdyż szkoła przez ponad dwadzieścia lat działalności zgromadziła wiele danych osobowych zarówno studentów, jak i pracowników.
Inspektorzy GIODO 27 lipca 2017 r. przeprowadzili czynności kontrolne, m.in. oględziny pomieszczeń zlokalizowanych w 9-piętrowym, nieczynnym budynku uczelni w Warszawie, w których znajdowała się nieobjęta żadną ochroną dokumentacja przebiegu studiów oraz akta osobowe pracowników.
Trwają przesłuchania świadków, mające na celu wyjaśnienie wszystkich okoliczności sprawy. Zabezpieczono znajdujące się na terenie uczelni dokumenty zawierających dane osobowe, a rektor uczelni zobowiązał się do realizacji konkretnych działań w tym zakresie. Jednocześnie zapewnił, że na początku sierpnia 2017 r. w mediach społecznościowych zostaną zamieszczone informacje w tej sprawie, m.in. na temat tego, w jakich konkretnie miejscach jest dostępna zabezpieczona dokumentacja.
Do czasu zakończenia postępowania inspektorzy GIODO ściśle współpracują z inspektorami Ministerstwa Nauki i Szkolnictwa Wyższego oraz zawiadomioną o tym problemie przez GIODO policją, które również zajmują się sprawą.
Jak informuje GIODO, wszystkie osoby, które są zaniepokojone zaistniałą sytuacją, w pierwszej kolejności powinny próbować skontaktować się z administratorem danych, czyli władzami uczelni, które wciąż odpowiadają za zgodne z prawem przetwarzanie danych osobowych (uczelnia formalnie nadal istnieje, choć nie prowadzi już zajęć dydaktycznych). Natomiast osoby, które mają uzasadnione podejrzenie, że ich dane osobowe dostały się w ręce osób niepowołanych i wykorzystane niezgodnie z prawem, powinny zgłaszać się do organów ścigania.