Do RPO od dawna wpływają skargi obywateli, którzy mają wątpliwości co do swego pokrewieństwa z dziećmi, będącymi w świetle prawa ich potomkami. Na rynku funkcjonują firmy zajmujące się testami DNA na zasadach komercyjnych. Nie istnieją regulacje prawne ani kodeksy dobrych praktyk czy porozumienia dotyczące standardów, metodologii, odpowiedzialności laboratoriów oraz dopuszczalności testów DNA. Firmy informują wprawdzie, że testy wykonane na próbkach samodzielnie pobieranych przez zainteresowanego nie mają wartości dowodowej w sądach, lecz zdesperowani rodzice i tak korzystają z ich usług. Potem próbują wykorzystać wyniki do nakłonienia prokuratora lub RPO do złożenia powództwa o zaprzeczenie ojcostwa bądź stwierdzenie bezskuteczności jego uznania.
Według rzecznika strukturę kodu genetycznego, pozwalającą jednoznacznie zidentyfikować osobę, należy uznać za tzw. dane wrażliwe podlegające szczególnej ochronie.
- Należy rozważyć wprowadzenia karalności pozaprawnego, tj. bez zezwolenia powołanych do tego osób lub organów, pobierania próbek kodu genetycznego oraz badania i obrotu nimi - postuluje RPO. Z docierających do niego sygnałów wynika, że do pobierania próbek materiału genetycznego dochodzi bardzo często bez wiedzy i zgody drugiego rodzica-przedstawiciela ustawowego i bez świadomości ani zgody dziecka.
- Te wrażliwe dane osobowe są następnie przetwarzane przez firmy komercyjne i placówki na zasadach prywatności – rozumianej jednak jedynie jako prywatność zamawiającego usługę - twierdzi rzecznik.
Od 2001 r. rzecznik wskazywał ministrom sprawiedliwości i zdrowia na konieczność uregulowania zasad przeprowadzania badań kodu genetycznego DNA w sprawach cywilnych (regulacja takich badań w postępowaniu karnym została uchwalona w 2004 r.). Jego zdaniem odpowienie przepisy prawne pozwoliłyby na wzmocnienie ochrony fundamentalnych praw człowieka: prawa do ochrony życia i zdrowia, prawa do samostanowienia oraz prawa do prywatności.