Dlatego skarga Katarzyny J. (dane zmienione) okazała się nieskuteczna. Była jedną z osób, które wzięły udział w naborze na stanowisko dyrektora biura prasowego w Urzędzie Miasta Gorzów Wielkopolski. Gdy zajął je kontrkandydat, wystąpiła o udostępnienie CV wszystkich kandydatów biorących udział w naborze. Interesowało ją zwłaszcza CV zwycięzcy konkursu oraz jego list motywacyjny, podanie oraz inne złożone przez niego dokumenty.
Zgodnie z art. 13 ust. 4 ustawy o pracownikach samorządowych informacje o kandydatach, którzy zgłosili się na stanowisko urzędnicze, są informacją publiczną w zakresie objętym wymaganiami związanymi z tym stanowiskiem. Prezydent miasta odpowiedział, że chociaż część dokumentów złożonych przez kandydatów ma charakter dokumentów urzędowych, to jako dotyczące danych osobowych nie są informacjami publicznymi. Chodzi m.in. o CV, list motywacyjny, oświadczenie o niekaralności, kserokopie dyplomu wyższej uczelni i świadectw pracy, oświadczenie o stanie zdrowia, miejsce zamieszkania, stan cywilny i inne. Artykuł 5 ust. 1 i 2 ustawy o dostępie do informacji publicznej wyłącza ochronę tylko tych informacji, które mają ścisły związek z pełnieniem funkcji publicznej.
W skardze do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Gorzowie Wielkopolskim Katarzyna J. przekonywała, że CV, jak i inne dokumenty związane z naborem na stanowisko kierownicze stanowią informację publiczną. Tylko porównanie dokumentów składanych przez kandydatów w toku naboru może dać obiektywną ocenę ich kwalifikacji do zajęcia znaczącego stanowiska urzędniczego.
Sąd stwierdził, że informacją publiczną są wszelkiego rodzaju dokumenty urzędowe organu, powstałe w związku z prowadzeniem konkretnych spraw. Taką informacją nie są natomiast dokumenty prywatne, które podmiot prywatny kieruje do organu administracji publicznej – podkreślił WSA, oddalając skargę.
– Ustawa o dostępie do informacji publicznej nie może być środkiem do wykorzystywania jej w celu występowania z wnioskiem o udzielenie każdej informacji. Obejmuje dostęp tylko do informacji publicznej, a nie publiczny dostęp do wszelkich informacji – stwierdził sąd.