Wskaźnik PMI dla przemysłu strefy euro sięgnął w listopadzie 52,8 pkt - wynika z jego finałowego odczytu. Nie zmienił się więc w porównaniu z wstępnym odczytem. PMI dla przemysłu Niemiec, największej gospodarki eurolandu, wzrósł do 52,9 pkt (pierwszy odczyt mówił o 52,6 pkt) a dla francuskiego przemysłu pozostał na takim samym jak w październiku poziomie 50,6 pkt.

- Przemysłowe ożywienie w strefie euro nadal nabierało tempa w listopadzie a produkcja przemysłowa i nowe zamówienia wykazywały największy miesięczny wzrost od półtora roku. To nie jest w żadnej mierze spektakularne tempo ekspansji, ale sugeruje ono annualizowany wzrost gospodarczy zbliżony 2 proc. Nie ma też żadnych oznaków wzrostu presji inflacyjnej - twierdzi Chris Williamson, główny ekonomista Markit Economics, firmy przeprowadzającej sondaże PMI.

Tymczasem dane PMI napływające z Chin nadal wskazują na osłabienie drugiej pod względem wielkości gospodarki świata. Przemysłowy PMI liczony przez państwową organizację CFLP spadł z 49,8 pkt w październiku do 49,6 pkt w listopadzie, najniższego poziomu od trzech lat. PMI mierzony przez firmę Caixin oraz Markit Economics co prawda lekko wzrósł z 48,3 pkt do 48,6 pkt, ale wciąż wskazuje na dekoniunkturę w przemyśle (to sugeruje każdy odczyt PMI poniżej 50 pkt).

- Popyt zewnętrzny wzrósł, co doprowadziło do umiarkowanej wymiany zapasów oraz lekkiego przyspieszenia produkcji. Oznaki lepszego popytu zewnętrznego mogą odzwierciedlać wejście na rynek nowych produktów elektronicznych w ostatnich miesiącach, ale nie mogą zostać podtrzymane w środowisku słabego światowego wzrostu gospodarczego. Tymczasem popyt krajowy pozostawał słaby, z dalszymi oznakami spadających cen i mniejszego zapotrzebowania na pracę - twierdzi Julia Wang, ekonomistka z HSBC.