Mogą o tym świadczyć dane dotyczące dość skromnego wykorzystania krajowych pieniędzy z budżetu państwa na współfinansowanie projektów unijnych. W tym roku resort finansów, zapewne w ścisłym porozumieniu z Ministerstwem Rozwoju, zaplanował na ten cel 8,9 mld zł. Większość tych pieniędzy nadal jednak czeka na użycie, gdyż do końca sierpnia wydano tylko 2,8 mld zł, a więc 31,7 proc. O ile resort rozwoju zapewnia o przyśpieszeniu wykorzystania pieniędzy unijnych i jest to prawdą w kontekście coraz wyższej kontraktacji i wydatków, porównując rok do roku, to jednak w przypadku wykorzystania wspomnianej puli jest nawet nieco słabiej niż rok temu, bo w tym samym okresie na współfinansowanie z budżetu państwa wydano 3,7 z 8,7 mld zł (43 proc.).
Na co wkład
Pieniądze z budżetu państwa są dokładane m.in. do inwestycji infrastrukturalnych, w tym drogowych, kolejowych i energetycznych, ale też do przedsięwzięć z ochrony środowiska, edukacji, zdrowia czy cyfryzacji. – Jeśli idzie o projekty drogowe, to jeszcze w 2016 r. siłą rozpędu dzięki decyzjom poprzedniego rządu, który rozpisał i rozstrzygnął przetargi, w tym na budowę S6, pieniądze unijne i krajowe były wydawane. W przypadku tych pierwszych to głównie z programu „Infrastruktura i środowisko 2014–2020", które zapewniły nam pozycję lidera w UE, jeśli idzie o poziom tzw. certyfikacji. Teraz obecny rząd wstrzymał rozstrzygnięcia przetargów i kolejne postępowania, jak w przypadku S6, i pieniądze leżakują – mówi Olgierd Geblewicz, marszałek województwa zachodniopomorskiego. – Właśnie m.in. z niewykorzystania pieniędzy na duże inwestycje w infrastrukturę bierze się legendarna już nadwyżka w budżecie państwa, którą chwali się wicepremier Morawiecki – dodaje Geblewicz.
– Słabe wykorzystanie wkładu krajowego to kwestia zaawansowania wszystkich programów. My na Pomorzu od września br. mamy zawarte umowy ze szpitalami, do których inwestycji dołoży też budżet państwa. Teraz finalizujemy umowy na projekty rewitalizacyjne, do których budżet też doda – mówi Jan Szymański, dyrektor Departamentu Programów Regionalnych w Urzędzie Marszałkowskim Województwa Pomorskiego. Pomorzu trudno jednak coś zarzucić, bo w programie dla regionu zakontraktowano już 69,4 proc. pieniędzy (najwyższy wynik spośród wszystkich programów tak krajowych, jak i RPO). Jak dodaje Szymański, pieniądze z wkładu krajowego ruszą też wraz z pożyczkami dla przedsiębiorców, a i tu Pomorze jest liderem.
– Programy regionalne mają swoją specyfikę. Odnoszą się do niższych kwot i dużej liczby projektów. Resort rozwoju wciąż podkreśla, że programy krajowe są realizowane szybciej, ale zawdzięcza to głównie odważnemu wyjściu do przodu poprzednich władz – uważa Olgierd Geblewicz. – Teraz będzie znacznie trudniej wydać pieniądze z wkładu krajowego przeznaczone na ten rok. Mam jednak nadzieję, że do końca roku znacznie większa część zostanie spożytkowana, bo zyska na tym gospodarka.