Takie wnioski płyną z ankietowych badań wśród dyrektorów przedsiębiorstw oraz konsumentów. Wprawdzie i jedni, i drudzy oceniają swoją sytuację nieco gorzej niż w czerwcu, ale w porównaniu historycznym wciąż bardzo dobrze.
Jak podał w piątek GUS, w lipcu poprawę koniunktury odnotowało 16,7 proc. przedsiębiorstw przemysłowych, zaś jej pogorszenie – 9,3 proc. Różnica między tymi odsetkami, stanowiąca wskaźnik koniunktury w przetwórstwie przemysłowym, wyniosła więc 7,4 pkt proc. W czerwcu wskaźnik ten był minimalnie wyżej (7,5 pkt proc.), ale w lipcu na takim poziomie był ostatnio w 2008 r.
W budownictwie wskaźnik koniunktury spadł do 6,3 pkt proc. z 6,4 w czerwcu. Nie licząc minionego miesiąca, jest to jednak najlepszy odczyt od października 2008 r. Od jesieni 2011 r. aż do kwietnia br. wskaźnik ten nieprzerwanie był poniżej zera, co oznacza, że więcej firm budowlanych dostrzegało pogorszenie swojej sytuacji niż jej poprawę. Zmieniło się to dopiero wraz z ożywieniem w inwestycjach, które prawdopodobnie rozpoczęło się w II kwartale br.
Podobnie jak w przemyśle i budownictwie, koniunkturę oceniają przedsiębiorstwa handlowe i usługowe. W większości branż nastroje są nieco gorsze niż w czerwcu, ale w ujęciu historycznym pozostają bardzo dobre. Wyjątki to handel hurtowy oraz transport i gospodarka magazynowa, gdzie firmy oceniają swoją sytuację nawet lepiej niż miesiąc wcześniej.
Jak zauważa Małgorzata Starczewska-Krzysztoszek, główna ekonomistka Konferederacji Pracodawców Lewiatan, na tym pastelowym obrazie jest jednak jedna rysa. We wszystkich wyróżnianych przez GUS branżach, z wyjątkiem finansów i ubezpieczeń, przedsiębiorstwa planują nadal zwiększać zatrudnienie, w niektórych przypadkach nawet bardziej, niż deklarowały w czerwcu. Jednocześnie praktycznie w każdej branży przybywa szybko firm wskazujących, że barierą rozwoju jest dla nich niedobór wykwalifikowanych pracowników. Przykładowo w przemyśle przetwórczym tę barierę wymienia 19,5 proc. firm, w porównaniu z 11 proc. w lipcu ub.r. W budownictwie ten odsetek w ciągu roku wzrósł z 25,5 do 39,6 proc., choć ogromne inwestycje infrastrukturalne, współfinansowane z funduszy unijnych, dopiero się rozkręcają.