Są to szacunki ekonomistów z Instytutu Gajdara, Rosyjskiej Akademii Gospodarki Narodowej i Administracji Publicznej przy Prezydencie Federacji Rosyjskiej (RANChiGS) oraz Rosyjskiej Akademii Handlu Zagranicznego.
Ocena wpływu kontrsankcji na ceny oparta jest na różnicy pomiędzy faktyczną wartością zestawu produktów i prognozą ich wartości w sytuacji, gdyby nie wprowadzono embarga. Ekonomiści uznali, że wprowadzenie embarga doprowadziło to wzrostu cen zarówno na towary nim objęte, jak i na pozostałe.
Koszt 4,4 tys. rubli to około 360 rubli miesięcznie (6,2 USD) na każdego obywatela Rosji. "Nie można powiedzieć, by było to coś bardzo nieoczekiwanego. Zamieniliśmy import tanich produktów na towary z krajów, które sprzedawały je nieco drożej albo na produkty krajowe, które oczywiście były droższe" - powiedział dziennikowi "Moskowskij Komsomolec" Wasilij Uzun z RANChiGS.
Ekonomiści oceniają, że największy wpływ embargo miało w ciągu 6-12 miesięcy po wprowadzeniu. Pierwsze pół roku przyniosło skok cen i spadek konsumpcji. Później oba procesy spowolniły. Konsumenci "przestawiają się na identyczne, tańsze i gorszej jakości towary krajowe i importowane z innych krajów" - cytuje ocenę ekonomistów gazeta "RBK".
W rozmowie z "MK" Wasilij Uzun zaznacza, że sankcje mają pozytywny wpływ na producentów rolnych w Rosji, którzy zwiększyli produkcję. Jednak ograniczeniem są możliwości nabywcze ludności, które w ciągu ostatnich 2-3 lat spadały. "Ludzie przestali kupować, ceny poszły w dół, pojawiły się nowe problemy dla producentów - co zrobić z tym, co wyprodukowali. Rynek wewnętrzny jest nasycony, nawet zanadto, dlatego dalej nie można się rozwijać w takim tempie. Trzeba opanować inne rynki" - tłumaczy ekspert.