Naczelny Sąd Administracyjny oddalił skargę kasacyjną obywatela Gruzji, który powoływał się na obawę przed prześladowaniem za związki z opozycją.
Ustawa z 2003 r. o udzielaniu cudzoziemcom ochrony na terytorium RP przewiduje też możliwość pozbawiania statusu uchodźcy z powodu ustania okoliczności, które przemawiały za jego uzyskaniem.
– Sprawa rozpatrywana przez NSA nie jest więc incydentalna – uważa Piotr Niemczyk, były wicedyrektor w Urzędzie Ochrony Państwa. – Polska ma procedury określające, że status uchodźcy można przyznać tylko cudzoziemcowi, który jest rzeczywiście zagrożony. Nie oznacza to, że w razie odmowy zaraz musi być wydalony. Za każdym razem bada się osobno możliwość readmisji – dodaje.
Tariel M. złożył w 2012 r. wniosek o status uchodźcy już w punkcie granicznym w Terespolu. W 2014 r. takie wnioski złożyło 6,6 tys. osób, przeważali przybysze zza wschodniej granicy i z Syrii. W pierwszym półroczu wniosków było już 4,2 tys. Ale od 1 stycznia do 24 września 2015 r. status uchodźcy uzyskały tylko 273 osoby.
Nie otrzymał go również Tariel M. Szef Urząd ds. Cudzoziemców odmówił także ochrony uzupełniającej i orzekł o jego wydaleniu. Rada ds. Uchodźców utrzymała w mocy decyzję. Wojewódzki Sąd Administracyjny w Warszawie oraz NSA oddaliły skargi Gruzina. Eksperci ocenili, że w wyniku wygranych wyborów przez opozycyjną partię Gruzińskie Marzenie doszło do zmiany władzy, a Gruzja jest obecnie krajem bezpiecznym, wolnym od zagrożeń i konfliktów o charakterze politycznym, zbrojnym i terrorystycznym. Te nowe okoliczności sprawiają, że nie ma podstaw do udzielenia statusu uchodźcy. Cudzoziemiec nie wykazał także, by był prześladowany i z tego powodu musiał opuścić swój kraj.