– Migracje to ogromny potencjał, szczególnie dla krajów przyjmujących, do których napływają przede wszystkim młodzi, zdrowi i przedsiębiorczy pracownicy. Ponad 1/3 imigrantów ma wyższe wykształcenie. Właśnie z tych powodów imigranci wnoszą do gospodarki większą wartość, niż można by się spodziewać – podkreśla Wiktor Namysł, partner zarządzający McKinsey & Company w Polsce, komentując najnowsze raporty McKinsey Global Institute (MGI).
Eksperci przeanalizowali w MGI obecny i potencjalny wpływ imigrantów, w tym uchodźców, na gospodarkę świata i Europy. Przypominają, że w ciągu ostatnich 50 lat liczba osób, które mieszkają poza krajem urodzenia, wzrosła trzykrotnie i sięga już 247 mln. Zwracają uwagę, że stanowiąc 3,4 proc. globalnej populacji, imigranci wypracowali w zeszłym roku 6,7 biliona dolarów, czyli 9,4 proc. wartości światowej gospodarki, pomimo że większość z nich to ludzie o niskich i średnich kwalifikacjach zarabiający często mniej niż lokalni pracownicy. – Z naszych szacunków wynika, że gdyby efektywniej wykorzystać ich potencjał, PKB na świecie co roku mógłby być wyższy o bilion dolarów – dodaje Namysł.
Kłopotliwa mniejszość
MGI potwierdza, że najwięcej imigranci wnoszą do gospodarek najbardziej rozwiniętych państw, które – na czele z USA – są zresztą głównym kierunkiem emigracji (65 proc.). Wnioski są zgodne z niedawnym raportem badaczy Międzynarodowego Funduszu Walutowego, którzy wyliczyli, że wzrost udziału imigrantów w społeczeństwie o 1 pkt proc. przekłada się z czasem na zwyżkę PKB per capita o 2 proc. niezależnie od ich wykształcenia.
Chociaż od minionego roku najwięcej mówi się o imigracji przymusowej, czyli głównie o uchodźcach, to stanowią oni niespełna 10 proc. wszystkich imigrantów. Problemem i wyzwaniem dla państw przyjmujących jest natomiast tempo wzrostu ich liczby (z 16,2 mln w 2010 r. do 24,5 mln w 2015). To wyzwanie szczególnie dla Europy, gdzie od początku ubiegłego roku pojawiło się ok. 2,3 mln azylantów, najwięcej po II wojnie światowej.
Jak zaznaczają eksperci MGI, jest to jednocześnie szansa dla europejskiej gospodarki. Według nich ok. 1,3 mln przybyszów uzyska azyl i zostanie na dłużej, a przy odpowiedniej polityce integracyjnej większość, bo 60 proc. tej grupy, powinna do 2025 r. zostać już włączona w rynek pracy. W takiej sytuacji europejski PKB miałby szansę wzrosnąć o 60–70 mld euro rocznie. – To zakłada jednak szereg działań na kilku polach: w gospodarce, szkolnictwie, opiece zdrowotnej oraz w wymiarze społecznym – zaznacza Wiktor Namysł. Dodaje, że Polska w obecnej sytuacji demograficznej (do 2025 r. liczba osób w wieku 15–59 lat ma zmniejszyć się o 2,7 mln) powinna z uwagą obserwować, jak inne kraje podchodzą do imigrantów.