O rekordowym popycie na nieruchomości mówi Tomasz Kołodziejczyk, ekspert redNet Property Group. – W odpowiedzi deweloperzy przygotowują wiele nowych inwestycji. W tym roku trafi na rynek o 20 proc. więcej lokali niż w roku ubiegłym – szacuje. – Większość osiedli to inwestycje z segmentu popularnego, które są najbardziej poszukiwane.
Będą rezerwować
O dużej aktywności deweloperów mówi także Marcin Krasoń, analityk Home Brokera. – Rocznie firmy deweloperskie zaczynają budowę ok. 85–88 tys. mieszkań. Nie spodziewam się, by jesienią nastąpił na rynku jakiś przełom, bo nie ma ku temu przesłanek – zapewnia Krasoń. – Popyt na nowe lokale nie maleje, mimo utrudnionego dostępu do kredytów. Z danych firmy REAS wynika, że poza Łodzią i Poznaniem na wszystkich głównych rynkach sprzedaż mieszkań w II kwartale była większa niż w poprzednim.
Analityk Home Brokera mówi też, że rośnie liczba wprowadzanych do sprzedaży lokali. Deweloperzy starają się zaspokoić popyt. – Powinni jednak bacznie obserwować rynek, bo nie brakuje sygnałów, że dobra passa może się za jakiś czas skończyć – zauważa Krasoń. – Trzeba zwracać uwagę na działania rządu, który mocno wpływa na rynek. Wprowadzenie podatku bankowego wyzwoliło masowy wzrost marż przy kredytach hipotecznych, co doprowadziło do spadku zdolności kredytowej. Nadal nie wiadomo, jak będzie wyglądać program Mieszkanie+ i jak wpłynie na rynek deweloperski.
Do zagrożeń dla rynku pierwotnego Marcin Krasoń zalicza także potencjalny wzrost inflacji i idące za nim wyższe stopy procentowe, co spowoduje, że część inwestorów wróci do bankowych lokat. Spadnie więc popyt na mieszkania kupowane inwestycyjnie.
– Deweloperzy cały czas skupiają się na działalności w największych miastach, gdzie jest najwięcej inwestorów – mówi analityk.