Nie ma gotowej recepty na zrównoważony rozwój – uważa Ryszard Gruda, prezes Krajowej Rady Izby Architektów RP, zasiadający w kapitule konkursu „Twórcy przestrzeni". – Ważne jest, aby inwestycja była rozsądnym kompromisem między inwestorem, władzami miasta i użytkownikami. Jeżeli jedna strona narzuci własne rozwiązania, rozwój będzie niezrównoważony – tłumaczy.
Zwraca też uwagę na potrzebę tworzenia przestrzeni wspólnej, gdzie ludzie są razem, mogą się spotykać. Zwykle jednak wymaga to dodatkowego wysiłku finansowego ze strony inwestora. – Dobrze, jeśli inwestor chce 10–20 proc. kosztów przeznaczyć na tworzenie przestrzeni publicznej – ocenia Gruda.
Ratusz spotkań
Tworzenie przestrzeni publicznej może być dość proste. Krajowa Rada Izby Architektów przyznała niedawno specjalną nagrodę architektowi, który w małym mieście dokonał dużej rewolucji, działając skromnymi środkami. Namówił on władze samorządowe, aby oświetliły ratusz. Szybko okazało się, że rozświetlony budynek stał się centralnym punktem spotkań mieszkańców. – Ten przykład pokazuje, jak architektowi z inicjatywą udało się stworzyć przestrzeń publiczną za pomocą kilku żarówek. Proste rozwiązanie może przynieść doskonałe rezultaty – mówi z uznaniem Ryszard Gruda.
Jako pozytywny przykład myślenia o przestrzeni wspólnej wskazuje też powstające we Wrocławiu osiedle Nowe Żerniki. Ma ono odpowiadać potrzebom mieszkańców, ułatwić budowanie więzi społecznych i tworzenie wspólnoty. Na terenie wrocławskiego osiedla znajdą się szkoła, przedszkole, dom seniora i dom kultury. Na zielonym obszarze powstaną boiska i place zabaw.
– Odpowiedzialny inwestor zawsze powinien rozmawiać z przyszłymi użytkownikami danej przestrzeni. Poznać ich potrzeby i zaangażować wspólnotę w projekt już na wczesnym etapie – uważa Karina Koziej, aktywistka miejska, zasiadająca w kapitule konkursu „Twórcy przestrzeni". – Inwestor ma wtedy szansę na stworzenie czegoś, co będzie akceptowane przez społeczność i przyczyni się do jej rozwoju – mówi Koziej. Zaznacza, że potrzeby publiczne bywają różne. – Jednej społeczności może zależeć przede wszystkim na zachowaniu zabytkowego obiektu, który znajduje się na terenie inwestycji, dla innej wspólnoty najważniejsze będzie stworzenie bezpiecznego terenu zabaw dla dzieci – tłumaczy.