Walka Mayweathera z McGregorem: Świat się śmieje. I płaci

Walki Floyda Mayweathera Jr. z Conorem McGregorem nikt nie traktuje poważnie, ale obejrzą ją miliony ludzi.

Aktualizacja: 25.08.2017 12:42 Publikacja: 24.08.2017 18:42

Floyd Mayweather Jr. (z lewej) i Conor McGregor. Dla obu ten pojedynek to skok na kasę.

Floyd Mayweather Jr. (z lewej) i Conor McGregor. Dla obu ten pojedynek to skok na kasę.

Foto: AFP

Z jednej strony niepokonany, wyjątkowy mistrz boksu, który zdobywał światowe tytuły w pięciu kategoriach wagowych, z drugiej gwiazda mieszanych sztuk walki, najbardziej rozpoznawalny czempion UFC.

To oni, Floyd Mayweather Jr. i Conor McGregor, wyjdą w sobotę na ring w T-Mobile Arena w Las Vegas, by stoczyć 12-rundowy pojedynek na zasadach bokserskich. Kopnięcia, dźwignie, uderzenia kolanami i łokciami wykluczone, tylko czysty boks, w którym Floyd Jr. jest arcymistrzem.

Wokół ringu zasiądą celebryci z pierwszych stron amerykańskich gazet – znani aktorzy, piosenkarze, raperzy. Wymienienie wszystkich potrwałoby dłużej, niż może potrwać sama walka.

29-letni McGregor mówi: – Znokautuję go w pierwszej rundzie. To brzmi zabawnie, bo z kimś takim jak Mayweather nie zmierzył się nigdy, nawet na treningu. W podobnym tonie wypowiada się mistrz boksu wracający po dwóch latach z emerytury, by wystąpić w widowisku, które przyniesie gigantyczne dochody. Ale ktoś, kto nie przegrał od 1996 roku i zarobił w ringu pół miliarda dolarów, ma prawo do pewności siebie.

McGregor urodził się i dorastał w Crumlin, budzącej grozę, targanej walkami zwaśnionych gangów części Dublina. Irlandczyk w ekspresowym tempie przebył drogę prowadzącą do największej organizacji MMA, Ultimate Fighting Championship. Dziś jest jej twarzą i najlepiej opłacanym zawodnikiem.

Z biznesowego punktu widzenia próba zderzenia boksu, reprezentowanego przez jej najsłynniejszego przedstawiciela z kimś takim jak McGregor, była tylko kwestią czasu. Taka walka musiała dojść do skutku, bo finansowa pokusa dla obu stron była nie do odparcia.

Ale wynik pojedynku jest z góry przesądzony, chyba że uzgodniono tajną wersję scenariusza zakładającą inne rozwiązanie. W takiej grze niczego nie można wykluczyć.

McGregor nie kłamie, gdy mówi, że Floyd Jr ma wielki problem z hazardem. – On już nie myśli o samej walce, tylko o tym, by wygrać. I to go wcześniej czy później zniszczy. On jest od hazardu uzależniony – mówi mistrz UFC.

Mayweather Jr nie zaprzecza, że zakłady to część jego życia. – Tak naprawdę od wczesnego dzieciństwa zakładałem się o wszystko. Najpierw stawką był cukierek, później dolar, dwa. Stawki rosły – wspomina stare czasy.

Od lat obstawia wyniki koszykówki, zarówno uniwersyteckiej, jak i NBA, futbolu amerykańskiego. W ubiegłym roku postawił 13 mln dolarów na wygraną Denver Broncos z Carolina Panthers w Super Bowl. Broncos wygrali, a on pomnożył majątek. Ale nie zawsze jest tak dobrze.

Prawdopodobnie postawił też na swoją wygraną z McGregorem, ale o tym nie powie. Mówi tylko, że to na pewno jego ostatnia walka. Zarobi 300 milionów, pobije legendarny rekord Rocky'ego Marciano (49-0), wygrywając swój pięćdziesiąty pojedynek, i odejdzie niepokonany. Ostatni raz przegrał w półfinale igrzysk olimpijskich w 1996 roku ze znakomitym Bułgarem Serafimem Todorowem, trzykrotnym mistrzem świata. Doskonale pamiętam tę walkę, komentowałem ją z Atlanty dla TVP. Maywaether przegrał zaledwie jednym punktem, a werdykt uznano za kontrowersyjny. Floyd Jr. miał wtedy 19 lat. Dziś ma 40.

Złośliwi przypominają, że nie będzie to pierwsze pożegnanie z ringiem Mayweathera Jr. Po raz pierwszy zawiesił rękawice na kołku w 2007 roku, po znokautowaniu Anglika Ricky Hattona. Wrócił po 21 miesiącach, by walczyć z Juanem Manuelem Marquezem.

Po wygranej z Andre Berto 12 września 2015 roku, żegnał się po raz drugi. Zmienił zdanie, gdy pojawił się pomysł walki z McGregorem. – Jestem biznesmenem, a ten pojedynek z biznesowego punktu widzenia ma sens. Zarobimy dużo pieniędzy – mówił nie tak dawno.

Floyd Jr. i jego doradcy potrafią liczyć, tak samo jak McGregor i jego ludzie. To będzie gigantyczny skok na kasę. Bardzo prawdopodobne, że padną wszystkie rekordy finansowe i obaj zarobią więcej niż ktokolwiek wcześniej.

Jednak ze sportowego punktu widzenia walka nie ma sensu, Komisja Sportowa Stanu Nevada nie powinna wyrazić na nią zgody. McGregor, czego by nie mówić o jego mistrzostwie w mieszanych sztukach walki, nie ma za sobą żadnego bokserskiego pojedynku. Ani amatorskiego, ani zawodowego.

Pomimo to Mauricio Sulaiman, prezydent WBC, jednej z czterech największych organizacji boksu zawodowego, przygotowuje dla zwycięzcy pas wysadzany diamentami. Ten sam Sulaiman, który przed igrzyskami olimpijskimi w Rio, pierwszymi, w których mogli walczyć zawodowcy, krzyczał, że to skandal, bo pozabijają amatorów. Teraz nie boi się o zdrowie McGregora, tylko przyklaskuje, bo widzi w tym interes.

Wspomniana Komisja Sportowa Stanu Nevada zmieniła swoje reguły i zezwoliła, by Floyd Jr. i McGregor walczyli w ośmiouncjowych rękawicach, choć w limicie kategorii junior średniej (69,8 kg), w jakiej się zmierzą, obowiązują dziesięciouncjowe. Dlaczego? Bo cel uświęca środki. A w tej zabawie chodzi tylko o pieniądze.

Czy ta cyrkowa walka otworzy puszkę Pandory i wyleją się z niej podobne dziwadła? Mało prawdopodobne. Boks i MMA, to jednak dwa światy, które będą istnieć obok siebie. Ale od czasu do czasu znajdą się tacy, którzy spróbują pójść w ślady Mayweathera Jr. i McGregora, lecz już nie za takie pieniądze. Floyd Jr. i „The Notorious" Conor są bowiem jedyni w swoim rodzaju, a w biznesowym aspekcie tego, co robią, absolutnie wyjątkowi.

Walkę w systemie PPV (koszt 40 zł) pokaże Polsat o 3.00 w nocy z soboty na niedzielę.

Z jednej strony niepokonany, wyjątkowy mistrz boksu, który zdobywał światowe tytuły w pięciu kategoriach wagowych, z drugiej gwiazda mieszanych sztuk walki, najbardziej rozpoznawalny czempion UFC.

To oni, Floyd Mayweather Jr. i Conor McGregor, wyjdą w sobotę na ring w T-Mobile Arena w Las Vegas, by stoczyć 12-rundowy pojedynek na zasadach bokserskich. Kopnięcia, dźwignie, uderzenia kolanami i łokciami wykluczone, tylko czysty boks, w którym Floyd Jr. jest arcymistrzem.

Pozostało 92% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Boks
Boks. Polskie pięściarki wywalczyły kwalifikacje olimpijskie
Boks
Anthony Joshua nokautuje jak dawniej. Kto następnym rywalem?
Boks
Walka Joshua – Ngannou. Miliony na ringu w Rijadzie
Boks
Walka Fury - Usyk. Czekając na cud i szczęście
Materiał Promocyjny
Jak kupić oszczędnościowe obligacje skarbowe? Sposobów jest kilka
Boks
Znany polski bokser przyłapany na dopingu. Jest wieloletnia dyskwalifikacja