Po pierwsze, dlatego że program ramowy „Horyzont 2020" jest największym w historii Unii Europejskiej programem w zakresie badań naukowych i innowacji. Jest to więc obfite źródło finansowe, z którego jako kraj, który chce przemodelować gospodarkę w kierunku innowacji, powinniśmy korzystać. To dodatkowe pieniądze, które można pozyskać na projekty, które pomogą przestawić naszą gospodarkę na tory innowacji. Po drugie, nasze dotychczasowe sukcesy w tym programie są naprawdę mizerne i warto to wreszcie zmienić. Po trzecie, nie możemy wiecznie bazować tylko na tzw. kopercie narodowej, czyli pieniądzach przyznanych jako krajowi. Owszem były i są pieniądze z polityki spójności na badania zarówno w programach krajowych, jak i regionalnych. Wykorzystujemy je całkiem nieźle. Tyle że o te środki nie trzeba konkurować z projektodawcami z innych krajów UE. Prawdą jest, że nie jest to współzawodnictwo łatwe, szczególnie jeśli idzie o konkurentów z tzw. starej Europy. Jeśli jednak jako kraj stawiamy na innowacje i rozwój, to musimy tworzyć konkurencyjne projekty. Po czwarte wreszcie, zanosi się na to, że strumień pieniędzy z polityki spójności po 2020 r. nieco przyschnie. A sięgając po pieniądze z takich programów jak Horyzont, można będzie te ewentualne „straty" minimalizować.

Najwyższy czas, aby nauczyć się sięgać po granty badawcze w ogólnoeuropejskich konkursach. A wyższe wynagrodzenia dla naszych naukowców? Jeśli tylko przełożą się na większe sukcesy w programie Horyzont, to jestem w pełni za.