Do tego miałaby dojść rozbudowa obiektów park& ride, a także upowszechnienie alternatywnych form transportu. Według raportu „Parkingi a transport zbiorowy w miastach" przygotowanego przez Zespół Doradców Gospodarczych TOR, planowane w przyszłym roku zmiany w strefach płatnego postoju nie rozwiążą problemów z parkowaniem.
- Polityka parkingowa w Polsce zbankrutowała. Argumentem za jej zmianą jest kompletny zanik rotacji miejsc parkingowych, co przyczynia się do jeszcze większych korków z powodu krążenia w poszukiwaniu wolnego miejsca – twierdzi Jędrzej Puzyński, ekspert TOR i współautor raportu. W godzinach szczytu polskie miasta są nieprzejezdne, a parkingi przepełnione, bo samochodów stale przybywa. W Warszawie jest już 900 zarejestrowanych pojazdów na 1000 mieszkańców, a we Wrocławiu 877. W Sopocie i Olsztynie liczba zarejestrowanych aut już przewyższyła liczbę mieszkańców.
Funkcjonowanie przeszło 120 stref parkowania w Polsce regulują przepisy, określające maksymalną stawkę za godzinę postoju. Ministerstwo Rozwoju zakłada odejście od tego schematu. Miasta powyżej 100 tys. mieszkańców dostaną możliwość wyznaczania dwóch stref: zwykłej i śródmiejskiej, a wysokość stawki za pierwszą godzinę parkowania ma być zależna od płacy minimalnej. Będzie wynosić maksymalnie 0,15 proc. tej kwoty w strefie zwykłej i 0,45 proc. – w śródmiejskiej. Oznacza to, że w tej drugiej godzina parkowania może kosztować nawet 9 zł.
Zdaniem ekspertów, to nie wystarczy. Obecne propozycje nie są optymalne i nadal ograniczają samorządy w swobodnym kształtowaniu polityki parkingowej – uważa Maciej Mosiej, prezes Polskiej Organizacji Branży Parkingowej. Sytuację może poprawić rozwój car sharingu, umożliwiającego korzystanie z jednego pojazdu przez większa liczbę osób. Kolejnym sposobem byłaby informatyzacja przestrzeni parkingowej i zastosowanie aplikacji umożliwiających szybkie wyszukiwanie wolnych miejsc postojowych, lokalizację parkingów P&R, płatności mobilne czy opcję lokalizacji auta.