Firmy grzebią w śmieciach

Ponad 8 tys. podmiotów zajmuje się gospodarką odpadami. Ich liczba rośnie, choć wolniej. To o tyle zaskakujące, że kondycja większości jest kiepska. Do tego częstym problem są zaległości finansowe, ale także ogromna szara strefa.

Aktualizacja: 21.06.2018 21:32 Publikacja: 21.06.2018 21:00

Firmy grzebią w śmieciach

Foto: Adobe Stock

Płonące składowiska na nowo zwróciły uwagę na rynek, który rozgłosu nie lubi i ma stały problem z szarą strefą. Choć system ma kłopoty z przetworzeniem odpadów produkowanych w kraju, to jeszcze masa firm chce zarabiać na sprowadzaniu – często szkodliwych – odpadów z innych krajów, zwłaszcza z Europy Zachodniej. Jednak, przynajmniej jak wynika z danych wywiadowni Bisnode Polska, kondycję tylko 40 proc. firm z tego rynku można określić jako dobrą lub bardzo dobrą (analiza objęła 4,4 tys. firm).

Kiepskie wyniki

Całkowitą liczbę firm w branży można szacować na 8,3 tys. Zaczęło ich przybywać po wejściu w życie ustawy o utrzymaniu czystości i porządku w gminach z 2013 r. Ponownie to samorządy zaczęły decydować, kto wywozi odpady z ich terenu, przestało się liczyć doświadczenie, a wyłącznie cena w przetargu.

– Wtedy gwałtownie zaczęła przyrastać liczba firm zajmujących się gospodarką odpadami. W latach 2012–2014 przybywało ich po 7–9 proc. rocznie – wyjaśnia Tomasz Starzyk z Bisnode Polska.

Takie praktyki odbiły się na wynikach. Z danych Biura Informacji Gospodarczej InfoMonitor oraz BIK wynika, że w terminie nie płaci 10,7 proc. przedsiębiorstw na tym rynku. Łączny dług to 174,6 mln zł. Przeciętnie na niesolidnego płatnika wypada ponad 143 tys. zł. Najwięcej przeterminowanych zobowiązań mają branże zbierania odpadów (62,2 mln zł), obróbka i usuwanie odpadów (44 mln zł) oraz odzysk surowców (11 mln zł).

– Kontrahentów zawodzą najczęściej „przetwarzający i unieszkodliwiający odpady niebezpieczne", wśród których niemal 13 proc. ma różnego rodzaju zaległości. To dużo, bo przeciętnie w gospodarce, odsetek niesolidnych przedsiębiorstw wynosi 5,7 proc. – mówi Sławomir Grzelczak, prezes BIG InfoMonitor i wiceprezes BIK.

Spośród skategoryzowanych przez GUS działów PKD gorzej jest w sektorach zajmujących się przetwarzaniem ropy i koksu, w górnictwie rud metali i węgla oraz producentów wyrobów tytoniowych i napojów.

– Sam fakt, że firma w PKD ma wpisaną działalność związaną z przetwarzaniem czy zbieraniem odpadów, nie znaczy, że faktycznie prowadzi takie operacje. Faktyczna liczba firm na rynku jest mniejsza i na pewno nie widać wzrostu mocy przetwarzania opadów, z czym Polska ma duży problem. Odzyskujemy zdecydowanie za mało surowców – mówi Dariusz Matlak, prezes Polskiej Izby Gospodarki Odpadami.

– Obecne zainteresowanie rynkiem gospodarki odpadami wynika z pożarów, jednak nie są to pożary składowisk odpadów, a place magazynowe firm, które jedynie czasowo przechowują odpady przed wysyłaniem ich do instalacji przetwórczej albo na składowisko. Firmy takie to zazwyczaj pośrednicy, którzy nie zajmują się ich składowaniem czy przetwarzaniem. Składowanie odpadów jest działalnością ściśle reglamentowaną i dzisiaj w zasadzie nie można uzyskać zezwolenia na jej rozpoczęcie. Ten sektor rynku zdominowały bowiem spółki samorządowe – dodaje.

– Dziwimy się, że jednostki zajmujące się ochroną środowiska oraz inne organy administracji państwowej i samorządowej nie prowadzą systemowych działań i kompleksowej analizy zdarzeń – mówi Piotr Szewczyk, przewodniczący Rady RIPOK (Regionalnych Instalacji Przetwarzania Odpadów Komunalnych). – Do tej pory nie ma żadnej analizy pożarów według podstawowych kryteriów, jakimi są: rodzaj spalonych odpadów, cel ich gromadzenia, źródło ich pochodzenia i podmioty je gromadzące.

To niejedyny problem ze śmieciami. Zgodnie raportem Najwyższej Izby Kontroli Polsce może się nie udać do 2020 r. zwiększyć recyklingu do 50 proc. zużywanego papieru, metali, tworzyw sztucznych i szkła. W 2014 r. było to 21 proc. Z wykonanego na potrzeby raportu badania wynika, że w 14 z 22 badanych gmin poziom odzyskiwania takich surowców w 2016 r. zmalał w porównaniu z rokiem poprzednim.

Zdaniem NIK sytuację powinno poprawić obligatoryjne włączenie do statystyk danych uzyskiwanych od właścicieli punktów skupu surowców wtórnych. Z kolei w 50 proc. gmin dane sprawozdawcze, w tym dane o poziomie recyklingu, były nierzetelne.

Kłopot z szarą strefą

Na rynku kwitnie obrót dokumentami potwierdzającymi przetworzenie odpadów na surowce, choć żadna praca nie został wykonana. – W grę wchodzą duże pieniądze, Europa Zachodnia zapłaci dużo za pozbycie się kłopotu, a łatwiej wysłać odpady do Polski niż do Afryki – mówi przedstawiciel jednej z firm. Do tego po wprowadzeniu przez Chiny restrykcji w zakresie importu odpadów, stawki wzrosły i trudniej jest znaleźć chętnego do ich odbierania.

Do tego dochodzi szara strefa. Krajowa Izba Gospodarcza szacuje, że rocznie z systemu gospodarki odpadami „wyparowuje" 2,7 mld zł. Jak alarmują eksperci, chodzi nie tylko o straty budżetu, ale niszczenie środowiska.

Ministerstwo Środowiska chce poprawić sytuację. Wprowadzono bazę danych o transportach odpadów, gotowa jest też nowelizacja ustawy o odpadach. Biznes już alarmuje, że część zapisów idzie za daleko. Zdaniem Konfederacji Lewiatan ograniczenie magazynowania odpadów zwiększy koszty firm z branży. Z kolei zakaz importu odpadów komunalnych wpłynie negatywnie na rynek i dostępność paliw alternatywnych dla przemysłu cementowego.

– Widzimy konieczność ograniczenia nieprawidłowości występujących w gospodarce odpadami, szczególnie w zakresie ich bezprawnego porzucania w miejscach do tego nieprzeznaczonych. Ale proponowane regulacje muszą być adekwatne do skali zagrożeń i uwzględniać specyfikę branż – mówi Dominik Gajewski, radca prawny z Konfederacji Lewiatan.

Tymczasem zgodnie z propozycją, sklepy z elektroniką w centrach handlowych nie mogłyby już zbierać elektroodpadów, ponieważ nie są właścicielami lokali, w których działają.

Wojciech Konecki dyrektor generalny APPLiA Polska

Rynek jest trudny, firmy zajmujące się elektroodpadami muszą konkurować z firmami fałszującymi dokumenty, odpad niebezpieczny staje się surowcem. Nadzór oraz system kontrolny kuleją. Zmiana ustawy miała to uzdrowić, ale ma wiele błędów. Jako branża AGD musimy z rynku odzyskać już 50 proc. masy produktów, jakie wprowadzamy. Od 2021 r. to 65 proc. Jako branże elektryczne zainwestowaliśmy w sumie prawie 1 mld zł w systemy zbierania i przetwarzania odpadów, a stary sprzęt nadal w dużej części trafia do śmietników lub na złom, co jest zakazane.

Płonące składowiska na nowo zwróciły uwagę na rynek, który rozgłosu nie lubi i ma stały problem z szarą strefą. Choć system ma kłopoty z przetworzeniem odpadów produkowanych w kraju, to jeszcze masa firm chce zarabiać na sprowadzaniu – często szkodliwych – odpadów z innych krajów, zwłaszcza z Europy Zachodniej. Jednak, przynajmniej jak wynika z danych wywiadowni Bisnode Polska, kondycję tylko 40 proc. firm z tego rynku można określić jako dobrą lub bardzo dobrą (analiza objęła 4,4 tys. firm).

Pozostało 91% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Kup teraz
Biznes
Igor Lewenberg, właściciel Makrochemu: Niesłusznie objęto nas sankcjami
Biznes
Wojna rozpędziła zbrojeniówkę
Biznes
Standaryzacja raportowania pozafinansowego, czyli duże wyzwanie dla firm
Biznes
Lego mówi kalifornijskiej policji „dość”. Poszło o zdjęcia przestępców
Biznes
Rząd podjął decyzję w sprawie dyplomów MBA z Collegium Humanum