Tłumaczył, że w Polsce mamy sporo pieniędzy, które finansują pomysły. - To, co ma poziom technologii od 0 do 3. Mamy też sporo pieniędzy, które mogą finansować technologie gotowe do wdrożenia. Na razie nie finansują, bo te pieniądze najczęściej są w firmach. U nas firmy, które mają pieniądze są głównie surowcowe. Te firmy działały w zupełnie innych reżimach i teraz muszą się przełamać. To jest cały proces, żeby spore sumy pieniędzy inwestować w coś, co nie przyniesie efekty w najbliższych latach. Z tym zarząd ma problem jeśli pójdzie na giełdę - tłumaczył Czyżewski.
Trudno powiedzieć jaki jest idealny model wspierania startupów, ale może podać model, który się sprawdza. - Gospodarka amerykańska, mimo że w rankingach nie jest na czele, to jeżeli chodzi o efekty innowacyjności jest na 1. miejscu. Rola państwa jest taka, żeby zdjąć ze startupów część ryzyka związanego z działaniem w niepewnej sytuacji. Robi się to poprzez finansowanie U nas robi to NCBiR, który ma środki. Jednak pomysły doprowadzamy do prototypów i przestajemy się tym interesować. Te prototypy są dalekie od komercjalizacji, więc firmy się tym nie interesują i robi się dziura. W tę dziurę wchodzą fundusze zagraniczne, które wyłapują najbardziej perspektywiczne projekty – mówił gość.
Stwierdził, że nie robiąc pełnego ciągu od pomysłu do wdrożenia, tracimy bardzo dużo pomysłów. One wpadają w dolinę śmierci startupu. - Amerykański rząd rozwiązał to zamówieniami publicznymi, które były związane z podbijaniem kosmosu i zdrowiem. Rząd wtedy staje się odbiorcą projektów, więc można jest finansować w pełnym ciągu – przypomniał.
Orlen ma platformę Orlen Innowacje, gdzie mogą zgłaszać się wszyscy, którzy mają pomysły w dziedzinach, które interesują koncern. - Jednak w naszej branży trudno wymyślić coś w garażu. W głównym biznesie musimy współpracować z nauką - ocenił Czyżewski.