– Od sześciu lat dyskutujemy w zasadzie o tym samym: co zrobić, aby działy HR osiągnęły należne im miejsce w strukturze organizacji – mówi Mirosław Kachniewski, prezes Stowarzyszenia Emitentów Giełdowych. – Bo przecież jeśli najważniejszym zasobem przedsiębiorstw są ludzie, to osoby zarządzające tym zasobem powinny być na samym szczycie organizacji – tłumaczy Kachniewski.

– Jeśli np. przyjmujemy strategię, która określa, gdzie nasza firma powinna być za trzy lata, to powinniśmy wiedzieć, z kim to osiągniemy: jakich ludzi, ilu i kiedy potrzebujemy. Czyli dział HR powinien współuczestniczyć w tworzeniu strategii, tak aby korygować założenia nieracjonalne z punktu widzenia rynku pracy i aby mógł przygotować stosowne zasoby ludzkie, czy to poprzez szkolenia, rekrutację zewnętrzną, czy nawet finansowanie szkoły zawodowej o określonym profilu – mówi prezes SEG. – Sześć lat dyskusji i doświadczeń pozwoliło na opracowanie, wspólnie z BPI Group, ciekawej analizy o wiele mówiącym tytule „Quo vadis HR?", która była podstawą do debaty otwierającej tegoroczny kongres – relacjonuje Kachniewski. – Widać z niej wyraźnie, że zmierzamy we właściwym kierunku, choć zbyt wolno, co istotnie ogranicza rozwój polskich spółek giełdowych – ocenia.

Podczas paneli dyskusyjnych sporo miejsca poświęcono relacjom między działami HR a zarządami firm, które powinny być partnerskie. Mirosław Dudek, ekspert HR w Mars Incorporated, zapewniał, że jeśli chodzi o kulturę pracy HR, nie odstajemy od standardów europejskich.

Stowarzyszenie Emitentów Giełdowych oraz BPI Group przebadały ponad 100 firm notowanych na warszawskiej giełdzie. Z badań wynikło, że 86 proc. organizacji częściowo lub całkowicie spełnia bieżące oczekiwania biznesu. Jednak tylko 7 proc. organizacji HR działa wyprzedzająco w stosunku do strategii potrzeb biznesu.

Patronami medialnymi kongresu były „Rzeczpospolita" oraz „Parkiet".