Tegoroczny popyt na majówkę to nie tylko efekt korzystnego układu dni w kalendarzu: tak jak w poprzednim roku wystarczy wziąć trzy dni urlopu, by mieć dziewięć dni wolnych. To również kolejny dowód, że coraz więcej z nas wyjeżdża z domu, kiedy tylko trafi się kilka dni wolnych.
– Duży wzrost liczby wyjeżdżających z biurami podróży wynika też z przekonania, że przygotowane przez touroperatorów oferty są najczęściej tańsze od samodzielnego komponowania wyjazdu – mówi Radosław Damasiewicz, dyrektor e-commerce w największej polskiej wyszukiwarce Travelplanet.pl.
Do tego jeszcze Polacy przekonali się do kupowania wycieczek z dużym wyprzedzeniem, a biura stosowały wiele zachęt, jak np. gwarancję stałej ceny, możliwość płacenia na raty czy bezkosztowej zmiany kierunku wyjazdu.
O piramidach można tylko marzyć
– Sprzedaż idzie jak burza – przyznaje Małgorzata Stańczyk z wyszukiwarki My Travel. Pozostały już tylko pojedyncze oferty na wyjazdy, np. do Turcji czy Tunezji.