Regina Skibińska
Rosnąca liczba upadłości firm oraz postępowań restrukturyzacyjnych zwiększa zainteresowanie ubezpieczeniem należności. Dzieje się tak dlatego, że obowiązujące od 1 stycznia 2016 r. prawo restrukturyzacyjne pogorszyło sytuację wierzycieli, wzmacniając ochronę dłużników. Postępowaniu restrukturyzacyjnemu podlegają teraz nie tylko firmy niewypłacalne, ale i zagrożone niewypłacalnością. Do czasu zmian, ogłoszenie upadłości układowej było możliwe tylko w przypadku firmy faktycznie niewypłacalnej.
Odroczony termin płatności na wystawianej fakturze to w rzeczywistości kredyt, którego udzielają przedsiębiorcy swoim kontrahentom. Jeśli dłużnik upadnie albo podda się postępowaniu naprawczemu, wierzyciel może popaść w kłopoty finansowe. Niewielkie firmy, które mają nieduży majątek, są szczególnie zagrożone utratą płynności czy bankructwem już w przypadku jednej większej transakcji, w której opóźni się odzyskanie zapłaty lub – jak w przypadku postępowań naprawczych odbiorcy – będzie ona zredukowana i rozłożona na wieloletnie raty.
Kilka wystandaryzowanych ścieżek postępowania i jasne, prostsze niż dotychczas zasady oraz krótki czas wdrożenia nowego postępowania naprawczego sprawiły, że coraz więcej firm w kłopotach finansowych korzysta z nowych formy restrukturyzacji. Z punktu wierzycieli zmiany w prawie powodują zwiększone ryzyko, że kontrahenci nie uregulują zobowiązań.
– Szybkość nowego postępowania, ale przede wszystkim duża już popularność oraz korzystanie z tej formy również przez bardzo duże firmy, a więc mające wielu dostawców – duży wpływ na rynek, sprawia jednocześnie, że rośnie skala niespłacalnych zobowiązań i dodatkowo – odbywa się to szybko, często w zaskakujący dla dostawców sposób – i to już jest niepożądany efekt – podkreśla Grzegorz Błachnio z Euler Hermes.