Przemysł kosmiczny ma się coraz lepiej. Co prawda turystyka w przestrzeni kosmicznej nie rozwinęła się jeszcze tak, jak niektórzy by chcieli, ale pomysłów na zarabianie w kosmosie zaczyna być coraz więcej. I niektóre z nich mogą być wspaniałą rozrywką dla każdego z wystarczająco pojemnym portfelem. Japoński startup ALE wpadł na pomysł wykorzystania systemu sztucznych satelitów oraz specjalnie wyprodukowanych kulek do stwarzania naprawdę wspaniałego widowiska dla chętnych – deszczu meteorów na zamówienie. Firma sama siebie nazywa pierwszą firmą zajmującą się „kosmiczną rozrywką”.

W grudniu bieżącego roku ALE zamierza wynieść na orbitę swojego pierwszego satelitę, który ma orbitować na wysokości około 354 km (Międzynarodowa Stacja Kosmiczna znajduje się na wysokości około 406 km). Satelita umożliwi wypuszczanie specjalnych, spalających się całkowicie w atmosferze kulek w dokładnie określonej lokalizacji, dokładnie takiej, jak klient sobie zażyczy. To zupełnie nowe możliwości zarówno dla spędzania czasu przez zamożnych, jak i zapewniania sobie romantycznych wieczorów czy, wreszcie, zupełnie nowe możliwości dla przeprowadzania imponujących akcji marketingowych. Deszcz meteorów ma być widoczny w promieniu około 100 km od zamówionego miejsca.

Jednak rozrywka to nie wszystko. Jak się okazuje, przedsięwzięcie japońskiego startupu może przynieść korzyści również nauce.

- Gdyby możliwe było umieszczenie czujników w każdej z kulek, moglibyśmy lepiej zbadać gęstość atmosfery – powiedział CNBC dr. John Crassidis z Uniwersytetu w Buffalo, który nie jest zaangażowany w projekt.

Pierwszy pokaz deszczu meteorów na żądanie planowany jest w Hiroszimie na 2020 rok. ALE jeszcze nie umie określić ceny. Ta ma być znana, gdy usługa będzie już działać.