#RZECZoBIZNESIE: Dariusz Futoma: Polacy wybierają majówkę w kraju

Ludzie chcą mieć wygodnie i blisko, na wyjazd na długi weekend wybierają więc samochód albo Pendolino i spędzają długi weekend w kraju – uważa Dariusz Futoma, dyrektor Horwath HTL Polska, firmy doradczej na rynku hotelarskim i turystycznym, gość programu Pawła Rożyńskiego.

Aktualizacja: 27.04.2017 13:55 Publikacja: 27.04.2017 12:15

#RZECZoBIZNESIE: Dariusz Futoma: Polacy wybierają majówkę w kraju

Foto: tv.rp.pl

- Firmy turystyczne i hotelarze policzyli zyski z tej okazji już parę miesięcy temu. Nie powinno być zaskoczeń. Ewentualnie może być więcej gości niż nasi hotelarze mogą zaoferować miejsc – mówi Futoma.

Przyznał, że ceny będą wyższe niż w zeszłym roku. - W jednym hotelu w Krakowie 5 dni kosztuje 25 tysięcy złotych, czyli 6 tysięcy za dobę, ale chętni w ostateczności pewnie się znajdą – przedstawia najdroższą ofertę, jaką ostatnio znalazł.

Futoma wyjaśnia, że turystyka krajowa napędza popyt. Hoteli dobrej klasy ciągle jest mniej, tymczasem ludzi, którzy są gotowi zapłacić za lepsze warunki coraz więcej.

Według gościa, większość ludzi chce mieć wygodę i bliskość, więc wybierają samochód albo Pendolino i spędzają długi weekend w kraju. - Część zagraniczna i tak pojedzie, a część krajowa już sobie wszystko zarezerwowała – ocenia.

Futoma tłumaczy, że w sezonie wakacyjnym w niektórych miejscach można spodziewać się syndromu weneckiego, czyli sytuacji, w której liczba odwiedzających przekracza możliwości danej miejscowości. - Przykładem będzie wkrótce Karpacz, gdzie jest niecałe pięć tysięcy mieszkańców, a planuje się budowę prawie tysiąca pokojów. Oby nie było tak jak z Helem, że będziemy czekać godzinami na wjazd do miasta, żeby później dwie godziny odpocząć – stwierdza.

Co do wakacji, to rozmowy z hotelarzami i zrobione już rezerwacje pokazują, że Polacy będą chcieli spędzić w Polsce. Z nowych kierunków w Europie można zainteresować się Czarnogórą, Gruzją lub Albanią – mówił.

Gość przypomniał, że w ubiegłym roku było w Polsce prawie 17 milionów gości z zagranicy. Na boomie turystycznym zyskują wszyscy. - Samorządy mają podatki z hoteli, a goście mają większy wybór – tłumaczył.

- W Krakowie będą powstawać hotele luksusowe. Warszawa chłonie wszystko w dobrych lokalizacjach, cokolwiek od dwóch do pięciu gwiazdek. W Gdańsku w ciągu najbliższych trzech lat powstanie 1500 pokojów hotelowych – dodaje.

Futoma prognozuje, że ten rok w branży hotelarskiej będzie jeszcze lepszy od poprzedniego. - Wszyscy będą pracować nad ceną średnioroczną wyższą. Będą wyższe ceny nawet kosztem obłożenia – ocenia.

- Możemy spodziewać się skoku cen, nie wiadomo czy bardzo dużego – dodaje.

Gość przyznaje, że niezależnie od sezonu, hotele czynne są cały rok. - Bliżej Niemiec (Kołobrzeg, Świnoujście) hotele są zapełnione non stop – mówi.

Jego zdaniem w Polsce nie ma wcale za dużo hoteli. Nowe obiekty mogą jeszcze powstawać w Warszawie, w Gdańsku i Krakowie.

- Firmy turystyczne i hotelarze policzyli zyski z tej okazji już parę miesięcy temu. Nie powinno być zaskoczeń. Ewentualnie może być więcej gości niż nasi hotelarze mogą zaoferować miejsc – mówi Futoma.

Przyznał, że ceny będą wyższe niż w zeszłym roku. - W jednym hotelu w Krakowie 5 dni kosztuje 25 tysięcy złotych, czyli 6 tysięcy za dobę, ale chętni w ostateczności pewnie się znajdą – przedstawia najdroższą ofertę, jaką ostatnio znalazł.

Pozostało 82% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Biznes
Bruksela zmniejszy rosnącą górę europejskich śmieci. PE przyjął rozporządzenie
Biznes
Niedokończony obraz Gustava Klimta sprzedany za 30 mln euro
Biznes
Ozempic może ograniczyć picie alkoholu i palenie papierosów
Biznes
KGHM rozczarował. Mniej produkuje i sprzedaje
Biznes
Majówka 2024 z zaciśniętym pasem. Większość Polaków zostanie w domu