Choć Uber nie jest spółką giełdową i nie ma obowiązku składania kwartalnych raportów ze swoich wyników finansowych, jego udziałowcy otrzymują część bieżących informacji na temat kondycji przedsiębiorstwa od dyrektora finansowego spółki, Gautama Gupta. Jak podaje agencja Bloomberg w oparciu o wewnętrzne źródło, w pierwszym kwartale wynik EBITDA firmy wyniósł 520 mln dol. na minusie. W drugim zaś strata była jeszcze większa i wyniosła ponad 750 mln dol.
Łącznie zatem amerykański przewoźnik stracił w pierwszym półroczu 2016 r. ponad miliard dolarów. Podczas konferencji zorganizowanej dla inwestorów spółki Gupta obarczył winą za tak słabe wyniki subwencje przydzielane kierowcom Ubera na całym świecie.
Pozytywną informacją były jednak przychody z przewozów, które urosły między pierwszym a drugim kwartałem z 3,8 mld dol. do 5 mld dol.
Odkąd popularny start-up rozpoczął swoją działalność w 2009 r., zanotował już łączne straty w wysokości 4 mld dol., z czego tylko w Chinach jest aż 2 mld dol. pod kreską. Wyzwaniem na chińskim rynku okazała się silna konkurencja ze strony lokalnego odpowiednika Ubera, Didi Chuxing, który już od czterech lat z powodzeniem odbiera amerykańskiej firmie pozycję lidera.
Uber nie narzeka jednak na brak źródeł kapitału, w szczególności w Państwie Środka. Nawet tak ogromne straty na lokalnym rynku nie zniechęciły chińskich inwestorów, od których spółka otrzymała w ostatnim czasie aż 2 mld dol. dodatkowych środków.