Do Google'a, który niedawno po raz kolejny z rzędu został liderem rankingu Najlepszych Miejsc Pracy na Świecie ogłaszanego przez firmę badawczą Instytut Great Place to Work, co roku aplikują ponad 2 miliony kandydatów. Nawet przy kilku tysiącach dostępnych tam wakatów jest to ok. 300 osób na miejsce. Łatwiej się dostać na najlepsze uczelnie w USA.
W Polsce żadna z firm IT nie ma jeszcze aż takiej inwazji kandydatów, ale jak zaznacza Magdalena Jarczak, HR biznes partner w Comarchu, do udziału w tegorocznej edycji letniego stażu w firmie zgłosiło się ponad 3300 chętnych, czyli 11 osób na każde z dostępnych miejsc.
To potwierdza, że firmy technologiczne mające dobrą markę w branży i nie narzekają na brak chętnych do pracy. Choć i one czasem muszą się postarać, by zdobyć informatyków o wysokich niszowych kompetencjach. Nie kryją się więc z tym, że ich sito rekrutacyjne jest gęste.
– Sii stawia kandydatom wysokie wymagania – twierdzi Dominika Arendt, specjalista ds. PR i EB w Sii, gdzie każdy kandydat w trakcie procesu rekrutacyjnego przechodzi testy techniczne. Jednak same umiejętności techniczne nie wystarczą.
– Sii pracuje projektowo, dlatego inżynier musi posiadać umiejętność pracy zespołowej oraz mieć rozwinięte kompetencje społeczne. Znajomość podstaw zarządzania projektami i metodyk zwinnych jest dodatkowym atutem. Ze względu na międzynarodowy charakter pracy w Sii niezbędna jest znajomość języka angielskiego w stopniu komunikatywnym. Oprócz tego kandydat powinien cenić te same wartości, jakie są kluczowe dla Sii, jak m.in. ambicja, pasja, przejrzystość, zaangażowanie – wylicza Arendt.