W całej Polsce 1 stycznia mają ruszyć punkty bezpłatnych porad prawnych. Część powierzono do obsadzenia adwokatom i radcom prawnych, część zaś organizacjom pozarządowym. Te jednak często szukają do swoich punktów adwokatów i radców. Niektóre samorządy terytorialne uważają, że cała kwota na punkt ma być przeznaczona na wynagrodzenie dla prawników. Wówczas ci w punktach prowadzonych przez organizacje pozarządowe otrzymywaliby tyle samo co delegowani przez samorządy prawnicze (ok. 4900 zł miesięcznie na punkt, przy dyżurach pięć razy w tygodniu po cztery godziny).
Porady życiowe
– Uprzedzaliśmy, że organizacje pozarządowe będą tylko kosztotwórczym pośrednikiem między prawnikiem a obywatelem. Nasze prognozy się ziściły – mówi Rafał Dębowski, sekretarz Naczelnej Rady Adwokackiej.
Dodaje, że organizacje pozarządowe mają skromne kadrowe zaplecze prawne.
– Często po prostu współpracują z adwokatem lub radcą prawnym, który pomaga im pro bono. Poza tym zajmują się głównie nie tyle poradami stricte prawnymi, ile obywatelskimi, szeroko pojętym poradnictwem życiowym – mówi mec. Dębowski.
Podczas prac w parlamencie nad ustawą o nieodpłatnej pomocy prawnej trwała dyskusja, czy powierzać prowadzenie punktów także organizacjom pozarządowym.