Przybędzie banków hipotecznych

Kluczem jest możliwość emisji listów zastawnych, a więc pozyskania długoterminowego i atrakcyjnego cenowo finansowania, oraz otwarcie drzwi do oferowania na szeroką skalę kredytów mieszkaniowych o stałym oprocentowaniu.

Aktualizacja: 04.05.2017 21:37 Publikacja: 04.05.2017 21:08

Przybędzie banków hipotecznych

Foto: Bloomberg

ING Bank Śląski dołącza do grupy kredytodawców chcących utworzyć bank hipoteczny. Ten piąty co do wielkości bank w Polsce złożył właśnie w Komisji Nadzoru Finansowego wniosek o utworzenie takiej instytucji. Ma się nazywać ING Bank Hipoteczny, jej kapitał zakładowy wynosić będzie 50 mln zł, a jedynym jej właścicielem zostanie ING BSK. W ten sposób polsko-holenderski bank poszerzy grono zaledwie trzech kredytodawców w Polsce, mających w swoich grupach kapitałowych takie banki (są to mBank, Pekao i PKO BP).

Celem listy zastawne

Prawdopodobnie ING BH rozpocznie działalność w połowie przyszłego roku, a głównym celem jego powstania będzie emisja listów zastawnych, co z kolei umożliwia oferowanie klientom kredytów mieszkaniowych o stałej stopie procentowej (na razie ich udział w sprzedaży i istniejącym portfelu hipotek jest śladowy).

ING BSK zajmuje trzecią pozycję pod względem wielkości portfela hipotecznych kredytów złotowych i był jednym z najbardziej aktywnych banków w 2016 r. pod względem ich sprzedaży (przez rok zwiększył wartość tego portfela o 18 proc.). Nie jest jednak jedynym bankiem, który planuje lub rozważa utworzenie tego typu instytucji. Myślą o tym Alior i Getin Noble Bank, a BGŻ BNP Paribas i BZ WBK sygnalizowały, że przyglądają się rynkowi oraz regulacjom i rozważają taki krok.

Głównym celem banków hipotecznych (obok sprzedaży tego typu kredytów) jest emisja listów zastawnych (zgodnie z prawem tylko takie instytucje mogą plasować te instrumenty). Listy zastawne to specyficzne obligacje, które zapewniają finansowanie długoterminowe (a więc dopasowane do terminu spłacania kredytów mieszkaniowych) i tańsze od zwykłych obligacji (a tym bardziej od podporządkowanych). Podstawę i zabezpieczenie listów zastawnych stanowią wyłącznie najbezpieczniejsze kredyty mieszkaniowe w złotych, które spełniają konserwatywne kryteria ich udzielania, zarówno w zakresie oceny zdolności kredytowej kredytobiorcy, jak i wyceny nieruchomości. Stąd niski profil ryzyka i niskie oprocentowanie listów zastawnych.

– Zdecydowaliśmy o utworzeniu takiego banku, bo chcemy mieć możliwość rozwoju produktów hipotecznych i pozyskiwania na ten cel długoterminowego finansowania. Perspektywa podwyżki stóp procentowych sprawia, że powinniśmy mieć w ofercie także hipoteki o stałym oprocentowaniu – mówi Piotr Utrata, rzecznik ING BSK.

Sęk w tym, że kredyty o stałej stopie są nieco droższe od zmiennoprocentowych, bo ich cena uwzględnia oczekiwany wzrost stóp. Ale klienci kierują się głównie obecną wysokością raty, a nie tą, jaką będą płacić w przyszłości. Dlatego zainteresowanie hipotekami o stałej stopie jest mizerne. BZ WBK, który w I kwartale sprzedał tylko 312 takich kredytów za ok. 80 mln zł, wskazuje nawet, że zainteresowanie to maleje. Natomiast nadzorca i regulator wskazują, że nie zamierzają na razie faworyzować tego typu kredytów (np. zmniejszając ich wagę ryzyka lub zwalniając z podatku bankowego), co pozwoliłoby na zwiększenie konkurencyjności cenowej względem pożyczek o zmiennej stopie. Bez tego trudno spodziewać się dużego wzrostu sprzedaży hipotek o stałym oprocentowaniu.

Konieczny proces

Ale nie wszystkie banki stać na utworzenie banku hipotecznego (trwa to blisko dwa lata), który jeszcze zanim wystartuje operacyjnie, może pochłonąć 50 mln zł. Nie mówiąc o kapitale, w który musi być zasilony. Do uzyskania rentowności potrzeba co najmniej paru lat, a rentowność, jeśli już się pojawi, jest bardzo niska. Dla średnich i małych banków może być to bariera nie do pokonania.

Jednak tworzenie banków hipotecznych jest niezbędne, bo ich celem jest zdjęcie ryzyka rynku nieruchomości z depozytów ludności i przeniesienie go na profesjonalnych inwestorów. Bank hipoteczny pozyskuje finansowanie długoterminowo i dlatego w razie spowolnienia czy kryzysu na rynku nieruchomości nie ponosi ryzyka upadłości z powodu utraty płynności, bo jego zobowiązania nie stają się wymagalne natychmiast.

W polskim sektorze skala niedopasowania terminów aktywów (kredytów hipotecznych) i pasywów (które je finansują) jest duża – na koniec lutego polskie banki miały 395 mld zł kredytów hipotecznych (z czego 238 mld zł w złotych), które według szacunków są tylko w 5–10 proc. finansowane długoterminowymi pasywami (listami zastawnymi, obligacjami, pożyczkami od banków matek). Całą resztę stanowią depozyty, głównie kilkumiesięczne.

Dzięki ograniczonej działalności (udzielanie kredytów i emisja listów zastawnych) banki hipoteczne nie ponoszą ryzyka, jakie obciąża banki uniwersalne. I dzięki temu cena listów zastawnych jest atrakcyjna z punktu widzenia banku jako emitenta, ale akceptowalna dla inwestorów: popyt na te obligacje jest duży, o czym świadczą ostatnie emisje PKO BH (po dwóch latach działania został liderem w Polsce pod tym względem i w obrocie są jego papiery za 5,36 mld zł).

ING Bank Śląski dołącza do grupy kredytodawców chcących utworzyć bank hipoteczny. Ten piąty co do wielkości bank w Polsce złożył właśnie w Komisji Nadzoru Finansowego wniosek o utworzenie takiej instytucji. Ma się nazywać ING Bank Hipoteczny, jej kapitał zakładowy wynosić będzie 50 mln zł, a jedynym jej właścicielem zostanie ING BSK. W ten sposób polsko-holenderski bank poszerzy grono zaledwie trzech kredytodawców w Polsce, mających w swoich grupach kapitałowych takie banki (są to mBank, Pekao i PKO BP).

Pozostało 89% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Kup teraz
Materiał partnera
Czasem dobrze pozbyć się należności
Banki
NBP potwierdza: List Adama Glapińskiego do premiera został wysłany
Banki
Zarząd NBP broni Adama Glapińskiego. "To próba złamania niezależności banku"
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wspiera ważne dla społeczeństwa inwestycje
Banki
PKO BP ma już nowego prezesa. Kto pokieruje największym polskim bankiem?