Paweł Borys, prezes PFR, o przejęciu Pekao SA: Żubr wróci do Polski

Gościem Andrzeja Steca w specjalnym wydaniu Parkiet TV, poświęconego przejęciu Pekao, był Paweł Borys, prezes Polskiego Funduszu Rozwoju.

Aktualizacja: 08.12.2016 14:53 Publikacja: 08.12.2016 14:26

Paweł Borys, prezes PFR, o przejęciu Pekao SA: Żubr wróci do Polski

Foto: rp.pl

Gratulacje za największą transakcję finansową w tym roku, czyli przejęcie przez PZU i PFR 32,8 proc. akcji Pekao za 10,6 mld zł. Czy to prawda, że umowa została podpisana o 3 nad ranem?

Tak, umowę podpisaliśmy o wpół do czwartej. Mamy za sobą dwie noce, podczas których spaliśmy po dwie-trzy godziny. Negocjacje były bardzo intensywne do samego końca. Tej inwestycji by nie było, gdyby nie plan Morawieckiego i powstanie PFR. Teraz PZU i PFR są pod jednym nadzorem premiera Mateusza Morawieckiego, który ma olbrzymie doświadczenie w bankowości i bez niego tej transakcji by nie było.

 

Jak przebiegały negocjacje? Czy było zagrożenie ich zerwania?

Dobre negocjacje to takie, w których strony czasami nawet odchodzą od stołu i były też takie momenty. Nie były to łatwe rozmowy, projekt też nie jest prosty, bo skala inwestycji jest spora, Pekao to drugi co do wielkości bank w Polsce, a dodatkowo przejęcie prowadzą dwie instytucje. Poza tym UniCredit w najbliższy wtorek, 13 grudnia, ogłosi plan swojej rekapitalizacji, więc mieliśmy termin graniczny w tych negocjacjach. Tym bardziej cieszy, że udało się je z sukcesem dokończyć.

 

Kto negocjował po polskiej stronie?

Jako PFR wspólnie z PZU stworzyliśmy zespół, uczestniczyłem osobiście w każdych negocjacjach, brał w nich udział także prezes PZU Michał Krupiński. Pokazaliśmy, że zespół ten potrafił dobrze współdziałać, przeprowadzić due-diligence i negocjacje, zarówno wcześniej w Mediolanie jak i w Warszawie. Jestem przekonany, że udało się w toku tych rozmów ustalić dobre dla nas warunki tej transakcji, satysfakcjonujące też dla UniCreditu. Udało nam się też zabezpieczyć ryzyko kredytów frankowych, a my będziemy nadal współpracować strategicznie, bo UniCredit pozostanie z pakietem 7 proc. w najbliższych latach. Ustaliliśmy także szereg elementów dotyczących zakupu pozsotałych udziałów w Pioneerze, PTE Pekao i Xelionie, aby Pekao tworzyło zintegrowaną grupę po transakcji.

 

Ile potrwa finalizacja umowy?

Transakcja wymaga zgody Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów oraz Komisji Nadzoru Finansowego. Zakładamy, że będzie to w II kwartale, więc w maju być może uda nam się rozliczyć transakcję.

 

Jest ryzyko związane ze zgodami, przede wszystkim UOKiK?

Nie wydaje się, aby takie ryzyko istniało. Udział Pekao w polskim rynku bankowym to około 10 proc., PZU poprzez udziały w Aliorze ma udział znacznie mniejszy, rzędu kilku proc. Nie ma więc ryzyka monopolowego, tym bardziej, że nie planujemy łączenia Aliora z Pekao.

 

PFR szacuje, że roczna stopa zwrotu z inwestycję w Pekao ma sięgnąć co najmniej 10 proc. Jak chcecie to osiągnąć?

Dla PZU to ciekawa inwestycja, bo ubezpieczyciel ma duży kapitał nadwyżkowy inwestowany obecnie po 3-3,5 proc., zaś Pekao płaci co roku po ok. 6 proc. dywidendy, więc czysto z perspektywy finansowej inwestycje w sektorze bankowym mogą być z korzyścią dla PZU i jego akcjonariuszy.

 

Jaki będzie kierunek strategii Pekao?

Doceniamy dotychczasową wysoką jakość zarządzania bankiem i obecną strategię. Powstaną dwie duże grupy finansowe na polskim rynku – PKO BP, która od kilku lat też jest obecna w ubezpieczeniach – oraz PZU z Pekao. Podobnie jest na innych rynkach, jak np. w Niemczech Commerzbank i Deutsche Bank, czy Włoszech, gdzie są UniCredit i Intensa. Obie polskie grupy są notowane na giełdzie, mają duże rozproszenie akcjonariatu, ale mają inny profil – PKO BP silny na rynku detalicznym, zaś Pekao silniejszy na rynku korporacyjnym. Będziemy kładli duży nacisk na inwestycje w nowe technologie, podnosząc przez to jakość usług. Mamy ustalone podejście, aby bezpieczna strategia i polityka banku były kontynuowane, poziom ryzyka był bezpieczny i aby bank wypłacał dywidendy akcjonariuszom. Bank spełnia warunki wypłaty 100 proc. zysku, akcjonariusze nadal mogą liczyć na dobre, wysokie dywidendy.

 

Mieliście w czwartek spotkania z inwestorami i analitykami. Jak oni odbierają tę transakcję?

Zainteresowanie i pytań było sporo. Patrząc na reakcję rynku, czyli wzrost notowań Pekao o ponad 3 proc. a PZU o ponad 2 proc., widać, że warunki transakcji i nasze podejście oraz strategia zostały pozytywnie odebrane.

 

Logo Pekao, wyglądające teraz tak samo jak międzynarodowe logo UniCreditu, zmieni się?

Będziemy zmieniali wizualizację z grupy UniCredit na Pekao, chcemy aby to był odnowiony żubr (zniknął z logotypu Pekao cztery lata temu – red.). Chcemy wrócić do tradycyjnego loga z żubrem. Raczej nie planujemy umieszczania logtypu PZU na emblemacie Pekao. To jednak strategiczny inwestor w banku, który będzie chciał blisko współpracować z nim w obszarze chociażby sprzedaży produktów ubezpieczeniowych.

Gratulacje za największą transakcję finansową w tym roku, czyli przejęcie przez PZU i PFR 32,8 proc. akcji Pekao za 10,6 mld zł. Czy to prawda, że umowa została podpisana o 3 nad ranem?

Tak, umowę podpisaliśmy o wpół do czwartej. Mamy za sobą dwie noce, podczas których spaliśmy po dwie-trzy godziny. Negocjacje były bardzo intensywne do samego końca. Tej inwestycji by nie było, gdyby nie plan Morawieckiego i powstanie PFR. Teraz PZU i PFR są pod jednym nadzorem premiera Mateusza Morawieckiego, który ma olbrzymie doświadczenie w bankowości i bez niego tej transakcji by nie było.

Pozostało 87% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Kup teraz
Materiał partnera
Czasem dobrze pozbyć się należności
Banki
NBP potwierdza: List Adama Glapińskiego do premiera został wysłany
Banki
Zarząd NBP broni Adama Glapińskiego. "To próba złamania niezależności banku"
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wspiera ważne dla społeczeństwa inwestycje
Banki
PKO BP ma już nowego prezesa. Kto pokieruje największym polskim bankiem?