Okazuje się, że już 65 tysięcy lat temu człowiek wykorzystywał ogień aby ułatwić sobie obróbkę krzemienia. Stwierdził to międzynarodowy zespół w skład którego wchodzą naukowcy z Francji, Niemiec, Norwegii i Republiki Południowej Afryki. Uczeni zbadali drobiazgowo narzędzia krzemienne ze stanowiska Klipdrift Shelter w RPA. Wiadomość o tym zamieszcza pismo „PLoS One".

- Jest to ważne odkrycie, ponieważ musiało upłynąć jeszcze ponad 40 tysięcy lat, aby ta umiejętność termicznej obróbki krzemienia pojawiła się w Azji i Europie — wyjaśnia uczestnicząca w zespole dr Anne Delagnes z francuskiego Centre National de la Recherche Scientifique.

Na stanowisku Klipdrift Shelter, wśród zbadanych narzędzi i odpadów powstających podczas ich wytwarzania, 92 proc. nosi ślady intencjonalnego podgrzewania. Świadczy to o tym, że ówcześni „rzemieślnicy" chętnie sięgali po ogień przed 65 tysiącami lat aby łupać, wygładzać krzemień, a także utwardzać drewniane groty i rękojeści.

Zdaniem francuskiej badaczki, pojawienie się tej najstarszej na świecie technologii obróbki termicznej było możliwe dzięki temu, że w tym okresie na południu Afryki ogień stosowany był powszechnie podczas rozmaitych prac, które dziś określamy jako „domowe" — na przykład sprzątanie, spalanie brudów, itp. Podczas tego rodzaju prac ludzie do perfekcji opanowali posługiwanie się ogniem, regulowali wielkość płomienia i jego temperaturę — zależną na przykład od rodzaju spalanego drewna. To umożliwiło im precyzyjne posługiwanie się płomieniem o zmiennej temperaturze do obróbki materiału, z którego wytwarzali narzędzia, głównie krzemienia i skał zawierających krzemionkę.

Szacuje się, że praludzie opanowali ogień już milion lat temu.