Adwokaci z Katowic przeciw aplikacji uniwersyteckiej

Pierwsza izba adwokacka w kraju oficjalnie sprzeciwiła się umożliwieniu kształcenia aplikantów przez uczelnie wyższe.

Aktualizacja: 08.01.2018 07:58 Publikacja: 08.01.2018 07:04

Adwokaci z Katowic przeciw aplikacji uniwersyteckiej

Foto: Adobe Stock

„Niezrozumiałe są motywy pomysłodawców zmierzające do zniszczenia czegoś, co bardzo dobrze funkcjonuje" – napisała w wydanej właśnie uchwale Okręgowa Rada Adwokacka w Katowicach.

W ten sposób odniosła się do pomysłów wprowadzenia – obok aplikacji samorządowych – nowej drogi dojścia do zawodu adwokata, która wieść ma przez mury wyższych uczelni. Wkrótce mamy poznać założenia projektu ustawy powołującej ją do życia, wypracowywane obecnie w Ministerstwie Sprawiedliwości.

Zdaniem Okręgowej Rady Adwokackiej w Katowicach, która sprzeciwia się przekazaniu kształcenia aplikantów adwokackich uniwersyteckim wydziałom prawa, nauka i przygotowanie do wykonywania zawodu zaufania publicznego, jakim jest niezmiennie od 100 lat zawód adwokata, opiera się na odmiennych od akademickich zasadach kształcenia.

Zaznacza się w niej, że podstawą kształcenia jest relacja mistrz–uczeń, czyli adwokat patron–aplikant adwokacki.

Adwokaci podnoszą, że zmiana tego wieloletniego i sprawdzającego się sposobu kształcenia jest niczym nieuzasadniona.

Ministerstwo Sprawiedliwości zdecydowało się natomiast na prowadzenie prac nad aplikacją uniwersytecką, podnosząc, że samorządom prawniczym – jeśli chodzi o szkolenie – można sporo zarzucić. Odpowiedzialny za korporacje wiceminister dr Marcin Warchoł wskazuje, że zajęcia są zbyt masowe, jest na nich mało zajęć praktycznych, a izby mają problemy infrastrukturalne. Wprowadzenie nowego gracza na rynku – jego zdaniem – wzmogłoby natomiast konkurencję i doprowadziło do wyższego poziomu szkoleń.

– Aplikacja to jednak nie gra. Jeżeli mamy rzetelnie podchodzić do wymiaru sprawiedliwości, nie może być tak, że staranne wykształcenie odbiorą prokuratorzy i sędziowie, a absolwentom prawa, którzy chcą zostać profesjonalnymi obrońcami i pełnomocnikami, oferować się będzie kursy teorii prawa. Po co zmieniać model aplikacji, który dobrze działa i sprawdza się w praktyce? Zajęcia z aplikantami odbywają się u nas nie masowo, tylko w 20–30-osobowych grupach, i dysponujemy odpowiednią bazą sal wykładowych. Zdawalność na końcowym egzaminie w naszej izbie wyniosła ponad 90 proc.! – mówi adwokat Roman Kusz, dziekan Okręgowej Rady Adwokackiej w Katowicach.

– Pytanie, czy rzeczywiście chcemy budować procesową przewagę prokuratora i sędziego, którzy przewyższać będą wiedzą i doświadczeniem nowych adwokatów, szkolonych przez uniwersytety. Odbędzie się to przecież kosztem obywatela – dodaje mec. Kusz.

W uchwale rady zaznacza się również, że aplikacja adwokacka nigdy nie była i nie może być odpowiednikiem studiów podyplomowych. Natomiast w czasach dynamicznej zmiany przepisów państwo musi zagwarantować dostęp do kompetentnego praktyka i fachowca.

„Niezrozumiałe są motywy pomysłodawców zmierzające do zniszczenia czegoś, co bardzo dobrze funkcjonuje" – napisała w wydanej właśnie uchwale Okręgowa Rada Adwokacka w Katowicach.

W ten sposób odniosła się do pomysłów wprowadzenia – obok aplikacji samorządowych – nowej drogi dojścia do zawodu adwokata, która wieść ma przez mury wyższych uczelni. Wkrótce mamy poznać założenia projektu ustawy powołującej ją do życia, wypracowywane obecnie w Ministerstwie Sprawiedliwości.

Pozostało 81% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Kup teraz
Praca, Emerytury i renty
Płaca minimalna jeszcze wyższa. Minister pracy zapowiada rewolucję
Prawo dla Ciebie
Nowe prawo dla dronów: znikają loty "rekreacyjne i sportowe"
Prawo karne
Przeszukanie u posła Mejzy. Policja znalazła nieujawniony gabinet
Sądy i trybunały
Trybunał Konstytucyjny na drodze do naprawy. Pakiet Bodnara oceniają prawnicy
Mundurowi
Kwalifikacja wojskowa 2024. Kobiety i 60-latkowie staną przed komisjami