32 proc. z wszystkich podmiotów mających umowy z Narodowym Funduszem Zdrowia na usługi ratownictwa medycznego to firmy prywatne. W opinii ekspertów to właśnie im ten sektor służby zdrowia w Polsce zawdzięcza podniesienie jakości zarówno świadczeń, jak i sprzętu oraz wyszkolenia personelu.
Zdrowa konkurencja
Zdaniem specjalistów z Polskiego Towarzystwa Medycyny Ratunkowej (PTMR) prywatne karetki, które przed laty wsparły państwowe ratownictwo medyczne, wprowadziły na rynek potrzebną konkurencję. – Firmy inwestowały w wyszkolenie personelu i zależało im na jak największej liczbie zespołów specjalistycznych, mających na pokładzie lekarza ze specjalizacją z medycyny ratunkowej – podkreśla prof. Juliusz Jakubaszko, prezes PTMR.
To prywatni świadczeniodawcy, również z racji większych zasobów finansowych, zwykle jako pierwsi inwestowali w innowacyjny sprzęt, jak np. urządzenie do automatycznego ucisku klatki piersiowej z optymalną częstotliwością i jakością uciśnięć czy systemy lokalizacji karetek. Szybciej pozyskiwali też certyfikaty ISO – zarządzania jakością, ochrony środowiska i BHP. To także pogotowia prywatne otwierały pierwsze w kraju zespolone centra dyspozytorskie, dziś będące standardem, i wprowadzały nowe procedury postępowania w zdarzeniach masowych dla dyspozytorów medycznych.
Dziś na 1490 zespołów ratownictwa medycznego aż 580 to zespoły specjalistyczne („S"). Pozostałe, podstawowe, oznaczane literą „P", składają się z kierowcy i ratowników medycznych.
Wkrótce te proporcje mają się całkowicie zmienić. Projekt ustawy o państwowym ratownictwie medycznym zakłada rezygnację z zespołów specjalistycznych na rzecz podstawowych. Lekarze, jako bardziej potrzebni na szpitalnych oddziałach ratunkowych i izbach przyjęć, mieliby jeździć do zdarzeń tylko w wyjątkowych przypadkach. Według projektu nowelizacji od 2021 r. w skład zespołu „S" będzie mógł wchodzić lekarz, który ma przepracowane 3 tys. godzin w szpitalnym oddziale ratunkowym, zespole ratownictwa medycznego, lotniczym zespole ratownictwa medycznego lub izbie przyjęć szpitala, a do 1 stycznia 2018 r. rozpoczął specjalizację w zakresie medycyny ratunkowej.