Wojewódzki Sąd Administracyjny w Warszawie oddalił skargę spółki, która nie chciała płacić akcyzy od skradzionego jej towaru.
We wniosku o interpretację wyjaśniła, że jest producentem i dystrybutorem wyrobów tytoniowych. Jest też zarejestrowanym podatnikiem akcyzy. Ma zezwolenie na prowadzenie składu podatkowego obejmujące produkcję, przetwarzanie i magazynowanie wyrobów tytoniowych oraz przemieszczanie ich między składami podatkowymi w procedurze zawieszenia poboru akcyzy. Spółka wyjaśniła, że korzysta z zewnętrznych firm transportowych. Ostatnio zdarzyło się, że część towaru została skradziona. Firma zapytała m.in., czy będzie musiała zapłacić akcyzę w Polsce, gdy do kradzieży wyrobów tytoniowych wysyłanych z jej składu podatkowego w procedurze zawieszenia poboru dochodzi w kraju.
Fiskus odpowiedział, że tak. Co prawda zgodził się, że straty wyrobów tytoniowych wysyłanych w procedurze zawieszenia poboru akcyzy ze składu podatkowego powstałe w wyniku przestępstwa przeciwko mieniu (np. kradzieży) stanowią ubytki w rozumieniu art. 2 ust. 1 pkt 20 lit. a ustawy o podatku akcyzowym, jednak w ocenie urzędników w przypadku, o który pyta spółka, nie znajdzie zastosowania zwolnienie od akcyzy przewidziane dla ubytków wyrobów akcyzowych powstałych wskutek zdarzenia losowego lub siły wyższej. Zgodnie bowiem z przepisami zwolnienie to nie ma zastosowania do ubytków lub całkowitego zniszczenia wyrobów akcyzowych, wynikających z popełnienia przestępstwa przeciwko mieniu, a do nich zalicza się kradzież.
Spółka zaskarżyła interpretację, ale warszawski WSA oddalił jej skargę. Zwrócił uwagę, że regulacje unijne dają państwom członkowskim prawo do określania własnych zasad ustalania strat w wyrobach akcyzowych. I jak podkreślił sędzia WSA Arkadiusz Tomczak, Polska z takiej możliwości skorzystała. WSA zgodził się, że kradzież jest zdarzeniem losowym. Jednak ustawodawca krajowy wyłączył ze zwolnienia ubytek powstały w wyniku przestępstwa przeciwko mieniu.
Wyrok nie jest prawomocny.