Klienci skarżą się na adwokatów-obrońców z urzędu

Tomasz Komenda, niewinny, a mimo to skazany na 25 lat więzienia, źle ocenia obronę, jaką świadczył mu mecenas z urzędu. Nie tylko on jest niezadowolony, takich osób z roku na rok przybywa.

Aktualizacja: 29.05.2018 11:57 Publikacja: 29.05.2018 08:07

Klienci skarżą się na adwokatów-obrońców z urzędu

Foto: Adobe Stock

Tomasz Komenda, dziś niewinny, a przed laty skazany na 25 lat więzienia za gwałt i zabójstwo, po wyjściu z więzienia oskarża winnych jego tragedii. Na liście znalazł się Michał K. – obrońca z urzędu Komendy, wówczas początkujący adwokat.

– Wspomniany adwokat dostał substytucję w tej sprawie. Zdaniem matki Tomasza niszczył dowody świadczące o niewinności jej syna. Sam Komenda twierdzi, że adwokat w ogóle nie był zaangażowany w jego obronę, nie przyszedł nawet na ogłoszenie wyroku 25 lat więzienia dla swojego klienta – mówi „Rzeczpospolitej" Zbigniew Ćwiąkalski, dziś pełnomocnik (pro bono) Komendy.

Wkrótce sprawą może się zająć odpowiedni rzecznik dyscyplinarny adwokatury. Postanowiliśmy sprawdzić, czy klienci często skarżą się na swoich obrońców.

Adwokat Krzysztof Stępiński, rzecznik dyscyplinarny Okręgowej Rady Adwokackiej w Warszawie, mówi, że rocznie wpływa ok. 800 skarg.

– Ale to wszystkie sprawy, nie tylko te, które dotyczą niezadowolenia klientów z adwokatów – tłumaczy. I dodaje jednocześnie, że skargi na jakość usług prawnych świadczonych przez adwokatów nie są wcale rzadkie.

Niezadowoleni twierdzą, że np. adwokat nie był przygotowany do sprawy czy konkretnej rozprawy, nie znał akt, nie wiedział, o co pytać świadka, zapomniał wnieść środek odwoławczy w wymaganym terminie, nie złożył wniosku o doręczenie uzasadnienia przed kasacją. Przykładów jest więcej.

Choć od lat skarg na pełnomocników przybywa, niezadowoleni z ich usług dziwią się, że mimo iż stawiają adwokatom konkretne zarzuty, korporacyjne sądy dyscyplinarne są dla nich tak łagodne. W ostatnim czasie było zaledwie kilka wydaleń z zawodu.

Klienci twierdzą też, że mimo złożonych skarg rzecznicy dyscyplinarni często milczą. Pewien adwokat miał oszukać swojego klienta. Po wypowiedzeniu mu pełnomocnictwa nie tylko nie chciał rozliczyć się z klientem z wpłaconych przez niego pieniędzy, ale i wydanie potrzebnych klientowi dokumentów uzależniał od wpłaty pewnej kwoty pieniędzy. W dodatku już po rezygnacji z jego usług adwokat nadal posługiwał się nieważnym pełnomocnictwem.

Najczęściej skargi składają niezadowoleni przeciwnicy procesowi, którzy chcą wystraszyć pełnomocników reprezentujących drugą stronę. Często powodem skarg jest również nieinformowanie klienta o przebiegu postępowania i kwestionowanie rozliczeń pomiędzy stronami.

Adwokaci pytani o skargi klientów twierdzą, że próbują dochodzić, skąd bierze się niezadowolenie osób, które się skarżą.

W każdej okręgowej radzie adwokackiej jest rzecznik dyscyplinarny i to on prowadzi dochodzenia dyscyplinarne na swoim terenie. Rzecznicy wnoszą sprawy do sądów izbowych, od których orzeczeń przysługuje odwołanie do Wyższego Sądu Dyscyplinarnego w Warszawie, a następnie do Sądu Najwyższego. Każde działanie rzecznika, a następnie sędziów, jest sprawdzane.

– Rzecznik zawsze wydaje postanowienie, nie może tak po prostu napisać, że nie rozpocznie postępowania, bo skarga jest niezasadna. Jego postanowienie jest sprawdzane przez sąd dyscyplinarny – tłumaczą adwokaci.

Przyznają jednak, że sprawy dyscyplinarne toczą się latami. Dodają też, że tam, gdzie są dwie strony, zawsze jedna jest niezadowolona.

– Łatwo zarzucić złe działanie, trzeba je jednak rozsądnie wykazać. A z tym bywa problem – podkreślają. ©?

Tomasz Komenda, dziś niewinny, a przed laty skazany na 25 lat więzienia za gwałt i zabójstwo, po wyjściu z więzienia oskarża winnych jego tragedii. Na liście znalazł się Michał K. – obrońca z urzędu Komendy, wówczas początkujący adwokat.

– Wspomniany adwokat dostał substytucję w tej sprawie. Zdaniem matki Tomasza niszczył dowody świadczące o niewinności jej syna. Sam Komenda twierdzi, że adwokat w ogóle nie był zaangażowany w jego obronę, nie przyszedł nawet na ogłoszenie wyroku 25 lat więzienia dla swojego klienta – mówi „Rzeczpospolitej" Zbigniew Ćwiąkalski, dziś pełnomocnik (pro bono) Komendy.

Pozostało 80% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Kup teraz
Praca, Emerytury i renty
Płaca minimalna jeszcze wyższa. Minister pracy zapowiada rewolucję
Prawo dla Ciebie
Nowe prawo dla dronów: znikają loty "rekreacyjne i sportowe"
Prawo karne
Przeszukanie u posła Mejzy. Policja znalazła nieujawniony gabinet
Sądy i trybunały
Trybunał Konstytucyjny na drodze do naprawy. Pakiet Bodnara oceniają prawnicy
Mundurowi
Kwalifikacja wojskowa 2024. Kobiety i 60-latkowie staną przed komisjami