Sąd: donos sędziego do ORA na nieetyczne zachowanie adwokata nie narusza dóbr osobistych

Zawiadomienie Dziekana ORA o unikaniu stawiania się na rozprawy adwokata oskarżonego w procesie karnym, nie jest zachowaniem bezprawnym.

Aktualizacja: 09.02.2017 11:55 Publikacja: 09.02.2017 08:27

Sąd: donos sędziego do ORA na nieetyczne zachowanie adwokata nie narusza dóbr osobistych

Foto: Fotorzepa/Michała Walczak

Tak uznał w prawomocnym wyroku Sąd Apelacyjny w Katowicach w sprawie mecenasa Gwidona S., który wystąpił z powództwem o ochronę dóbr osobistych przeciwko sędziemu Sądu Rejonowego Sylwestrowi D. (dane adwokata i sędziego zostały zmienione).

Chorował i pracował

Sędzia zawiadomił na piśmie Okręgową Radę Adwokacką, że Gwidon S. jest oskarżonym w sprawie karnej z oskarżenia prywatnego swojej byłej małżonki i unika stawiania się na rozprawy. Sylwester S., który był przewodniczącym składu orzekającego w tej sprawie, poprosił Dziekana ORA o przeprowadzenie postępowania wyjaśniającego. W zawiadomieniu nie tylko opisał postępowanie adwokata, ale także ujawnił wnioski z badania psychiatrycznego Gwidona S. przeprowadzonego na potrzeby postępowania karnego.

Gwidon S. uznał, że zawiadamiając samorząd adwokacki o postępowaniu karnym, w którym nie występował on jako adwokat, a także upubliczniając szczegóły jego leczenia, sędzia naruszył jego dobre imię i godność.

Sędzia Sylwester D. twierdził w odpowiedzi na pozew, że pismo skierowane do Dziekana ORA było konsekwencją obstrukcyjnych działań adwokata. Najpierw usprawiedliwiał się obowiązkami zawodowymi, a potem przedkładał zwolnienie od lekarza sądowego. Jednak po sprawdzeniu wokand okazało się, że pomimo zwolnienia lekarskiego Gwidon S. uczestniczył jako adwokat w innych sprawach. Niestawiennictwo oskarżonego mogło doprowadzić do przedawnienia karalności, przewód sądowy został otwarty dopiero po 16 miesiącach od wyznaczenia pierwszej rozprawy. Sylwester D. podniósł, że jego obowiązkiem jako sędziego jest dbałość o sprawne prowadzenie postępowania i przeciwdziałanie przewlekłości i przedawnieniu karalności.

Na marginesie dodajmy, że Okręgowa Rada Adwokacka nie dopatrzyła się naruszenia zasad wykonywania zawodu oraz etyki i godności adwokackiej przez Gwidona S., a on sam został w końcu skazany za przestępstwo z art. 216 § 1 kodeksu karnego.

Przyzwoitość nie tylko w todze

Rozpatrujący powództwo adwokata Sąd Okręgowy w Gliwicach podkreślił specyfikę działania wymiaru sprawiedliwości i czynności jurysdykcyjnych sędziego, która powoduje, że nie każde działanie sędziego przy wykonywaniu władzy sądowniczej, które narusza dobra osobiste strony, jest bezprawne. Aby mogło być za takie uznane, musiałoby wynikać z oczywistych, rażących błędów w stosowaniu przepisów procesowych lub w sposób oczywisty i niepodlegający dyskusji wykraczać poza te przepisy. Sąd stwierdził również, że sprawa o ochronę dóbr osobistych nie może służyć interesom nielojalnej strony procesu i zaburzać toku prowadzonego postępowania sądowego.

Dalej Sąd przypomniał, że zawód adwokata jest wykonywany przez osoby legitymujące się wysokim poziomem etycznym i wiedzą merytoryczną pod pieczą samorządu zawodowego. Uczestnictwo Gwidona S. w procesie karnym w charakterze oskarżonego nie zmienia faktu, że wciąż jest adwokatem, a wymagania stawiane członkom adwokatury dotyczą również jego zachowania w życiu osobistym. Zdaniem Sądu, występowanie w nowej roli procesowej – oskarżonego – stawia adwokatowi nawet wyższe wymagania co do rzetelności i sumienności w wyjaśnieniu sprawy. Można było zatem wymagać od Gwidona S. stawiennictwa na wyznaczonych terminach w postępowaniu karnym. Zawiadomienie Dziekan ORA miało na celu zdyscyplinowanie oskarżonego.

- Dziekan ORA, który reprezentuje okręgową radę adwokacką i kieruje jej pracami, może udzielić adwokatowi ostrzeżenia, może także wymierzyć członkowi izby karę upomnienia. Skierowanie zatem do Dziekana pisma w sytuacji obiektywnego niestawiennictwa strony będącej adwokatem na terminach kolejnych rozpraw nie może być traktowane jako naruszenie dóbr osobistych adwokata i to w sytuacji, gdy nieobecność usprawiedliwia obowiązkami zawodowymi – stwierdził Sąd oddalając powództwo Gwidona S.

O nieetycznej postawie trzeba donieść

Wyrok podtrzymał Sąd Apelacyjny w Katowicach.

- Co do zasady złożenie organowi samorządu adwokackiego zawiadomienia o nieetycznym zachowaniu jego członka nie jest zachowaniem bezprawnym. Jest ono bowiem źródłem nie tylko urzędowej, ale i społecznej powinności. Jedynie celowe i świadome złożenie fałszywego zawiadomienia o niepopełnionym przez powoda czynie nieetycznym mogłoby naruszać jego dobra osobiste – podkreślił Sąd.

Przyznał, że choć w zawiadomieniu do ORA doszło do ujawnienia numeru statystycznego choroby adwokata, to jednak powołany w sprawie biegły wykluczył u powoda jej istnienie. W tej sytuacji sędzia mógł mieć uzasadnione wątpliwości co do prawdziwych intencji adwokata. - Nie sposób zatem uznać, że naruszono w ten sposób dobra osobiste powoda – uznał Sąd Apelacyjny.

Tak uznał w prawomocnym wyroku Sąd Apelacyjny w Katowicach w sprawie mecenasa Gwidona S., który wystąpił z powództwem o ochronę dóbr osobistych przeciwko sędziemu Sądu Rejonowego Sylwestrowi D. (dane adwokata i sędziego zostały zmienione).

Chorował i pracował

Pozostało 94% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Kup teraz
Praca, Emerytury i renty
Płaca minimalna jeszcze wyższa. Minister pracy zapowiada rewolucję
Prawo dla Ciebie
Nowe prawo dla dronów: znikają loty "rekreacyjne i sportowe"
Prawo karne
Przeszukanie u posła Mejzy. Policja znalazła nieujawniony gabinet
Sądy i trybunały
Trybunał Konstytucyjny na drodze do naprawy. Pakiet Bodnara oceniają prawnicy
Mundurowi
Kwalifikacja wojskowa 2024. Kobiety i 60-latkowie staną przed komisjami