Z akt sprawy wykrytej przez Centralne Biuro Antykorupcyjne wynika, iż młoda adwokat - Anna D. - była jednym z obrońców w głośnym wrocławskim śledztwie dotyczącym biznesmena Romualda Ś. podejrzanego o udział w zorganizowanej grupie przestępczej.

To właśnie sprawy biznesmena miała dotyczyć rzekoma propozycja korupcyjna. - Mecenas D. rozmawiała z koleżanką, też prawniczką, która pracowała jako asystentka prokuratora we wrocławskim wydziale Prokuratury Krajowej. Miała jej proponować 200 tysięcy złotych albo pomoc w zakupie mieszkania. W zamian prosiła o informacje dotyczące planów prokuratury wobec Romualda Ś. Przede wszystkim co do tego, czy ma być zatrzymany – podaje „Gazeta Wrocławska".

Adwokat nie przyznaje się do zarzutów. Według nieoficjalnych informacji gazety, broni się tym, że to nie była poważna propozycja korupcyjna. Raczej żart, potraktowany nazbyt poważnie.

Jak podaje „Gazeta Wrocławska" Sąd Rejonowy w Lesznie utajnił cały proces. Osoby postronne nie będą mogły wejść nawet na piętro, na którym jest sala rozpraw. Będą tego pilnować policjanci.